Ropa w lekkiej korekcie

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2023-09-08 12:01

Piątkowa sesja na rynku ropy toczy się pod dyktando strony podażowej, choć jej potencjał spadkowy nie jest zbyt mocny. Jeśli ta tendencja się utrzyma do końca dnia, istnieją duże szanse na zakończenie tygodnia na niewielkim plusie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po godzinie 11-tej polskiego czasu kwotowania kontraktów terminowych z opcją realizacji w listopadzie na europejski benchmark Brent spadały o 0,2 proc. oscylując na poziomie około 89,74 USD za baryłkę schodząc sponad progu 90 USD/b. Z kolei amerykańska odmiana WTI oparta o październikowe futures traciła 0,3 proc. wahając się w pobliżu 86,58 USD/b.

Przeciwko ropie przemawia ostatnie umocnienie amerykańskiego dolara, w którym to surowiec jest rozliczany. Jego wyższa wartość czyni mniej opłacalnym inwestowanie w surowiec, nawet pomimo tego, że rynki oczekują kontynuacji spadku jego podaży w kolejnych miesiącach. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi jakie od kilkunastu dni płyną ze strony czołowych producentów ropy, Arabii Saudyjskiej i Rosji.

To właśnie kolejne zmniejszenie kwot wydobywczych w ramach OPEC+ było motorem napędowym ostatniej zwyżki cen ropy. Przełożyło się to na silne wzrosty notowań w zeszłym tygodniu, które nieco „przyklapnęły” w bieżącym tonowane spekulacjami odnośnie przyszłych decyzji banków centralnych. Kolejne podwyżki stóp mogą bowiem jeszcze mocniej schładzać gospodarki wpływając na spadek popytu na ropę.

Podkreśla to w ostatniej analizie bank JPMorgan Chase. Twierdz, że cena ropy naftowej w tym roku prawdopodobnie nie przekroczy 100 USD za baryłkę, ponieważ perspektywy popytu są trudne.