Obecnie rynki pieniężne wyceniają na 50 proc. szanse na redukcję stawek EBC w październiku o 25 punktów bazowych. To znaczący wzrost prawdopodobieństwa, gdyż jeszcze w zeszłym tygodniu relacja ta kształtowała się na poziomie około 20 proc.
Opowiadający się za takim rozwiązaniem uzasadniają swoje stanowisko tym, że gospodarka Eurolandu wykazuje wyraźne sygnały osłabienia i koniecznie potrzebuje
silnego impulsu stymulacyjnego.
Na kruchość ożywienia wskazują choćby znacznie słabsze niż oczekiwano odczyty wskaźników PMI. Te dla sektora przemysłowego potwierdziły postępujące kurczenie się tego obszaru gospodarki (spadek do zaledwie 44,8 pkt), zaś dla usług mających kluczowy udział w PKB, niebezpiecznie zbliżyły się do progu 50 pkt oddzielającego ekspansję od recesji.
W ubiegłym tygodniu EBC po raz drugi w tym roku obniżył stawki procentowe, spadły one łącznie już o 50 punktów bazowych. Ostatnie dane wzbudziły spekulacje, że kolejne cięcie może być szybsze, a nawet większe.
Podobne przekonania jak inwestorzy ma też część ekonomistów i strategów. Między innymi amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs Group stwierdził, że …napływające dane ze strefy euro wzmacniają przekonanie, że EBC przyspieszy tempo obniżek stóp procentowych. Obniżka w październiku jest całkiem możliwa przy kolejnych dobrych wiadomościach w kontekście inflacji”.
Traderzy podnieśli swoje zakłady do 48 punktów bazowych obniżek na dwóch pozostałych posiedzeniach EBC w tym roku, z około 37 punktów bazowych tydzień temu. Na przyszły rok rynki sugerują około 118 punktów bazowych dodatkowych cięć, potencjalnie obniżając stopę depozytową poniżej 2 proc. z obecnych 3,50 proc.