Projekt ustawy do jednogłośnego przyjęcia przedstawił w środę republikański senator John Kennedy. Senat przyjął ją bez sprzeciwu.

- Nie chcę nowej zimnej wojny – powiedział Kennedy. – Jedyne, czego chcę i myślę, że chcemy wszyscy, to aby Chiny stosowały się do zasad – dodał.
Ustawa wymaga od chińskich spółek, które chcą być notowane na giełdzie w USA, aby nie były własnością lub nie znajdowały się pod kontrolą obcego rządu. Ponadto będą musiały poddać się audytowi, którego oceną zajmie się Public Company Accounting Oversight Board (PCAOB), organizacja nonprofit nadzorująca audyty wszystkich spółek pragnących pozyskać pieniądze wchodząc na amerykańskie rynki publicznych.
Spółki chcące pozyskać pieniądze od inwestorów giełdowych w USA muszą przejść audyt w akredytowanej firmie, który następnie jest poddany ocenie PCAOB. Chiny jednak nie zgadzają się, aby ich spółki stosowały się do amerykańskiego prawa papierów wartościowych. Argumentują, że ich prawo zakazuje przekazywania wyników pracy chińskich audytorów poza granice kraju.
- Mówiąc bardziej wprost, w przeciwieństwie do spółek z USA i Europy, czy skądkolwiek indziej na świecie, chińskie spółki, które wchodzą na amerykańskie giełdy są wyłączone z istotnego nadzoru finansowego – skomentował Steve Dickinson z firmy prawniczej Harris Bricken na blogu China Law.
Zanim trafi do podpisu prezydenta, ustawę musi jeszcze uchwalić kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów. Eksperci uważają, że jest na to spora szansa.
W 2019 roku na giełdach w USA było notowanych 165 chińskich spółek, w tym tacy giganci, jak Alibaba Group Holding, Baidu i JD.com. Wszystkie te spółki będą musiały spełnić wymogi nowej ustawy, jeśli przejdzie ona cały proces legislacyjny. Kurs Alibaby spada o 1,5 proc., Baidu o 1,9 proc., a JD.com o 0,9 proc.