Shield.Bike szuka inwestorów

Szymon Maj
opublikowano: 2020-04-22 22:00

Marka, należąca do spółki VE, stawia na crowdfunding udziałowy. Wcześniej sprzedawała udziały na własną rękę. Cel zbiórki to 2,1 mln zł.

Sebastian Reszpondek, pomysłodawca marki zabezpieczeń rowerowych i prezes jej właściciela — spółki VE — jeszcze w 2019 r. emitował akcje bez udziału platformy. Zmienił jednak zdanie, bo zamarzyła mu się globalna ekspansja.

PRZESKOCZYĆ PRÓG:
PRZESKOCZYĆ PRÓG:
Sebastian Reszpondek z VE uważa, że portfel zamówień pozwala myśleć o osiągnięciu zysku już w 2020 r.
Fot. ARC

— Spółka w końcu zdecydowała się na emisję na platformie FundedByMe. Udało się już pozyskać kilku inwestorów z zagranicy, a to nasz główny cel. Mamy produkty, które chcemy sprzedawać globalnie, i taka platforma odpowiadała profilowi naszej działalności — mówi Sebastian Reszpondek.

Wycena spółki to 9,5 mln zł. Inwestorzy mogą objąć akcje stanowiące do 18 proc. kapitału. Zadeklarowali już wyłożenie 1,36 mln z oczekiwanych przez VE 2,1 mln zł. Do końca zbiórki pozostał tydzień. Pieniądze pójdą na produkcję flagowego urządzenia — sztycy „connected”, która ma zabezpieczać rower przed kradzieżą.

— Nie rozpoczęliśmy jeszcze masowej produkcji naszego głównego urządzenia. Spółka działa od 2019 r. i w pierwszym roku, głównie ze względu na inwestycje, odnotowała stratę w wysokości około 60 tys. zł — mówi Sebastian Reszpondek.

Jego zdaniem na potencjał firmy składa się duży popyt na urządzenia zabezpieczające na rynkach zagranicznych. Rynek wciąż nie jest nasycony — uważa menedżer VE.

— Mamy też dużą przewagę konkurencyjną dzięki opracowaniu własnych, unikalnych rozwiązań hardware i autorskiego software. W 2020 r. chcemy zaprezentować nową platformę dla systemu wynajmów jednośladów, na której też chcemy zarabiać. Podpisaliśmy ponadto kontrakt z firmą z Niemiec, która blisko współpracuje z producentem silników do rowerów — Boschem. Przygotowaliśmy dla nich prototypowe urządzenie. Zostało pozytywnie odebrane przez kontrahenta, a obecnie przeprowadzamy końcowe zmiany w projekcie. Produkcja tego urządzenia rozpocznie się w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na ten rok zaplanowana jest produkcja około 5 tys. sztuk. W kolejnych latach kontrakt przewiduje zamówienie do 50 tys. sztuk urządzeń o szacunkowej wartości 15 mln zł. Po zrealizowaniu planu sprzedażowego na 2020 r. spółka powinna być rentowna i osiągnąć zysk — zapowiada Sebastian Reszpondek.

Kierowana przez niego spółka brała udział w programie akceleracyjnym Orange.

— Proces akceleracji został już zakończony. W jego trakcie nasze urządzenia zostały zintegrowane z platformą chmurową Orange Live Objects — to taki Amazon dla internetu rzeczy. Urządzenia są w katalogu rekomendowanych dla zewnętrznych partnerów. Dzięki temu możemy w prosty i szybki sposób zaoferować wspólnie nasze rozwiązanie w kilkunastu krajach na świecie — mówi prezes VE.

Sebastian Reszponek zapowiada możliwość debiutu na NewConnect w ciągu dwóch lat od zakończenia akcji crowdfundingowej.

— Inwestorzy będą mogli sami zdecydować, czy chcą wyjść z inwestycji czy pozostać z nami jednak na dłużej i liczyć na dywidendę. Debiutem będziemy chcieli pokazać, że nie tylko producenci gier budzą zainteresowanie inwestorów i mają wysoką kapitalizację — dodaje Sebastian Reszpondek.