Silosy staną na warszawskiej giełdzie

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2012-11-05 00:00

Zboże jest drogie, rolnicy stają się bogatsi i kryzysoodporni. To szansa dla dolnośląskiego Feerum.

Rolnicy na kryzys nie narzekają a na pewno nie narzekają firmy, które zaopatrują ich w sprzęt i zbiorniki do przechowywania ziarna. Wzrastające zamówienia od producentów zbóż sprawiły, że o poszukaniu pieniędzy na inwestycje na warszawskim parkiecie zaczęła myśleć spółka Feerum, jeden z największych producentów silosów zbożowych w kraju.

— Rozważamy debiut giełdowy. Jeśli zdecydujemy się na giełdę, będziemy chcieli wejść od razu na główny parkiet, nie na NewConnect. Na pewno zachowam pakiet kontrolny w spółce — mówi Daniel Janusz, prezes i główny akcjonariusz Feerum.

Prezes podkreśla, że „decyzja jeszcze nie zapadła” i nie chce mówić o terminie ewentualnego debiutu. W spółce jednak pojawił się już nowy dyrektor finansowy, a walne zwołane na drugą połowę listopada ma zdecydować o emisji akcji i podjąć uchwałę „w sprawie ubiegania się o dopuszczenie do obrotu na rynku regulowanym”.

— W ubiegłym roku nasze przychody przekroczyły 50 mln zł, jesteśmy w stanie zwiększać je w tempie 10-15 proc. rocznie — mówi Daniel Janusz.

Jeszcze w 2010 r. przychody spółki sięgały 35,5 mln zł, a zysk netto — 5,1 mln zł. W ubiegłym roku rentowność była gorsza — zysk wyniósł około 3,5 mln zł — ale prezes przekonuje, że to tylko chwilowa obniżka.

— W 2011 r. rentowność była niższa niż w latach poprzednich, ale powodem były rosnące ceny materiałów. W tym roku będzie lepiej, bo koniunktura na rynku jest bardzo dobra. Polscy rolnicy nie odczuwają kryzysu, bo ceny skupu są wysokie, a ponad to rośnie zapotrzebowanie na zboże z rynków zagranicznych — mówi Daniel Janusz.

Jego zdaniem, producenci zbóż znad Wisły coraz chętniej wykładają pieniądze na nowy sprzęt — i nie jest to tylko zasługa szerokiego strumienia unijnych dotacji.

— Przy inwestycjach korzysta z nich może 30 proc. naszych klientów, reszta ma gotówkę dzięki dobrym cenom zbóż na rynku — mówi prezes Feerum. Feerum produkuje silosy zbożowe z blachy falistej oraz suszarnie — wszystko w zakładzie w dolnośląskim Chojnowie, niedaleko autostrady A4.

— Rolnicy kupują coraz więcej nowoczesnych obiektów magazynowych, przede wszystkim o pojemności 1-10 tys. ton. Planujemy kolejne inwestycje w Chojnowie. Dostaliśmy niedawno dotację z Unii Europejskiej na innowacje i będziemy produkować bardziej energooszczędne urządzenia — mówi Daniel Janusz. Spółka chce też podbijać rynki zagraniczne. Już w 2004 r. weszła na Ukrainę, a dwa lata później — na Białoruś. Dziś eksportuje również na Litwę, a także do Rumunii, Rosji i Kazachstanu. Zaczyna też spoglądać za zachodnią granicę.

— W przyszłym roku chcemy zacząć sprzedaż na rynkach francuskim i niemieckim. Większość przychodów przynosi nam rynek polski, ale możemy powalczyć za granicą, zwłaszcza że np. niemieccy konkurenci mogą mieć co najwyżej lepszy marketing, ale nie produkty — mówi Daniel Janusz.

OKIEM EKSPERTA

Plony sprzyjają inwestycjom

MICHAŁ KOLEŚNIKOW

analityk rynków rolnych w BGŻ

W tym roku zbiory były dobre, a ceny większości gatunków zbóż — bardzo wysokie. Także poprzednie sezony były niezłe, a zagraniczne zapotrzebowanie na polskie zboże w bieżącym sezonie wzrośnie, więc producenci zbóż generalnie nie powinni narzekać na koniunkturę i prawdopodobnie mogą spodziewać się jeszcze co najmniej kilku dobrych lat. To wszystko sprawia, że sytuacja sprzyja dziś inwestowaniu w przechowalnie, zwłaszcza że sezonowe wahania cen są spore. Magazynując plony, rolnicy mogą rozkładać ryzyko i sprzedawać zboże wtedy, gdy ceny są najlepsze. Wyraźnie wzrasta też produkcja kukurydzy, co sprawia, że rośnie zapotrzebowanie na suszarnie.