W konkursie do zarządu NASK 4Innovation, spółki mającej do niedawna na kontach dziesiątki milionów złotych, nie wpłynęło ani jedno zgłoszenie.
W styczniu Igor Granosik zrezygnował z prezesowania w spółce NASK 4Innovation (N4I). Odszedł też wiceprezes Robert Baranowski. Na zmiany w spółce, w której 100 proc. udziałów ma NASK PIB, zanosiło się od dłuższego czasu — rezygnacja była oczekiwana przez jej właściciela.
Gorące krzesło
Przypomnijmy, że pod koniec września 2021 r. odbyło się zwyczajne zgromadzenie wspólników N4I. Przy głosowaniu nad absolutorium dla członków zarządu z pełnienia obowiązków za 2020 r. jedyny udziałowiec wstrzymał się od głosu. Instytut wyjaśniał, że brak absolutorium to pokłosie artykułu „PB” na temat śledztwa prokuratorskiego w sprawie o czyn z art. 296 par. 3 k.k. Absolutorium miało być udzielone po wyjaśnieniach.
W styczniu rada nadzorcza ogłosiła konkurs na nowych członków zarządu. Nie spotkał się on jednak z zainteresowaniem.
— Do N4I nie wpłynęło żadne zgłoszenie w postępowaniu kwalifikacyjnym. W związku z tym do pełnienia obowiązków prezesa został czasowo delegowany dr Mikołaj Pindelski, przewodniczący rady nadzorczej — informuje Bartosz Loba, rzecznik NASK PIB.
Udało się natomiast rozstrzygnąć konkurs w zależnej od N4I spółce Mana Solid — prezesem został Piotr Cymanow.
Pod lupą służb
Spółka N4I została powołana w 2013 r. z myślą o zbudowaniu holdingu komercjalizującego wyniki badań naukowych i wyposażona przez właściciela w około 80 mln zł gotówki. Później podwojono tę kwotę. Spółka zainwestowała m.in. w technologiczne firmy Altatlog czy Azul. Powołała też spółkę Mana Solid, która wybudowała budynek przy ul. Kolskiej — obecną siedzibę NASK PIB.
N4I jest przedmiotem szczególnego zainteresowania służb. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, realizowała co najmniej jeden niejawny projekt technologiczny dla Agencji Bezpieczeństwa Wewnętznego oraz Narodowego Centrum Kryptologii (obecnie Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni).
Po wyborach w 2015 r. NASK PIB trafił pod nadzór Ministerstwa Cyfryzacji (obecnie KPRM), a spółka N4I zaprzestała aktywnej działalności inwestycyjnej i od tamtej pory niewiele w niej się dzieje. Koszty wynajmu budynku, wynagrodzeń zarządu i rady nadzorczej oraz usług obcych uszczuplają jej majątek.
Spółka N4I wygenerowała w 2020 r. 58,2 tys. zł przychodów. Koszty działalności operacyjnej wyniosły 1,18 mln zł, a średnioroczne zatrudnienie to jedna osoba. Rok zakończyła 1,24 mln zł straty netto. Wartość środków pieniężnych spadła na koniec roku do 38 mln zł z 38,84 mln zł na koniec 2019 r.
W ubiegłym roku spółka otrzymała około 7,1 mln USD (27,4 mln zł wg kursu średniego) za udziały w Azul Systems, nabyte rok wcześniej przez międzynarodowy fundusz Vitruvian. Oznacza to, że na koniec 2021 r. (raport finansowy nie został jeszcze opublikowany) mogła mieć na kontach ponad 65 mln zł.

Zamiast dywidendy
Pieniądze postanowił odzyskać właściciel, czyli NASK PIB. Uchwalił obniżenie kapitału i w wyniku umorzenia udziałów spółka N4I przekazała instytutowi 36 mln zł. Powiększy to poduszkę finansową NASK PIB, który na koniec 2020 r. miał 144,6 mln zł.
To już kolejne ruchy na kapitale N4I — w wyniku umorzenia udziałów w 2017 r. do instytutu wpłynęło 65 mln zł.
NASK PIB, który już dawno zapowiadał porządki w grupie kapitałowej, w niedzielę wieczorem poinformował o planach wobec N4I. „Zostanie wypracowany plan co do jej przyszłości, który zniweluje skutki błędnej decyzji zarządczej, jaką było powołanie tej spółki do życia, a w jej wyniku narażenie instytutu na ryzyko wymiernych strat” — czytamy w oświadczeniu.
W ubiegłym roku NASK PIB przymierzał się do zoptymalizowania działalności innej spółki zależnej — NASK SA. Jeden ze scenariuszy zapowiadał jej wchłonięcie.