Przez kilka tygodni kibice nawoływali, głównie w Internecie, do bojkotu środowego meczu, który zakończył nieudane eliminacje do przyszłorocznego mundialu. O ile na stadionie pojawiło się zaledwie kilka tysięcy osób, to telewizyjną Jedynkę w czasie transmisji wybierało 26 proc. osób mających wtedy włączone telewizory. Telewizyjni reklamodawcy też dopisali, bo cennikowe wpływy Jedynki ze sprzedaży czasu przy meczu wyniosły 3,4 mln zł.
Cztery spotkania polskiej reprezentacji w eliminacjach cennikowo przyniosły TVP 1 w sumie 12,6 mln zł. Mecze przyciągały średnio po 4,5 mln osób, dając Jedynce 30 proc. udziału w rynku. Największą widownię zgromadził mecz z Irlandią Północną 5 września br. – 5,6 mln osób (38 proc. udziału w rynku).
Tymczasem cierpliwość do polskiej reprezentacji tracą sponsorzy. Towarzystwo ubezpieczeniowe Compensa zdecydowało, że w przyszłości nie będzie już sponsorem piłkarskiej drużyny narodowej, a do czasu wygaśnięcia bieżącej umowy nie życzy sobie prezentowania logo spółek należących do jego grupy podczas meczów kadrowiczów.
”W naszej opinii sponsorowanie polskiej reprezentacji w obecnych warunkach nie przynosi spółkom Compensa spodziewanych korzyści biznesowych, to jest nie wspiera budowania pozytywnego wizerunku naszej marki” – napisano w przesłanym wczoraj oświadczeniu.
W środę podobne argumenty podał Bank Zachodni WBK, który zdecydował się wycofać reklamy na banerach wokół boiska na Stadionie Narodowym w Chorzowie przed meczem ze Słowacją. Bank napisał w oświadczeniu, że ”solidaryzuje się z kibicami piłki nożnej w Polsce i podpisuje się pod stwierdzeniem wielokrotnie wyśpiewywanym podczas ostatnich meczów reprezentacji: Piłka nożna dla kibiców”.
Dane: AGB Nielsen Media Research (RUT, DOK, PAP)