Spór władz Warszawy i PO w sprawie unijnych funduszy na budowę metra

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-10-07 18:06

Wiceprezydent stolicy Sławomir Skrzypek zapewnił w piątek, że Warszawa dostanie pieniądze na dofinansowania budowy metra z funduszy unijnych, mimo negatywnej rekomendacji Krajowego Komitetu Sterującego. Tymczasem Platforma Obywatelska uważa, że władze miasta zaniedbały starania o unijne środki, co - według PO - grozi opóźnieniami w budowie metra.

Wiceprezydent stolicy Sławomir Skrzypek zapewnił w piątek, że Warszawa dostanie pieniądze na dofinansowania budowy metra z funduszy unijnych, mimo negatywnej rekomendacji Krajowego Komitetu Sterującego. Tymczasem Platforma Obywatelska uważa, że władze miasta zaniedbały starania o unijne środki, co - według PO - grozi opóźnieniami w budowie metra.

    Minister gospodarki Jacek Piechota zapowiedział w piątek, że wyjaśni tę sprawę. Na zatwierdzenie rekomendowanych przez komitet projektów ma 8 dni.

    W czwartek Krajowy Komitet Sterujący przesunął projekt budowy metra na ostatnie miejsce listy rekomendującej ministrowi gospodarki w sprawie dofinansowania z UE (Warszawa może otrzymać na ten cel 351 mln zł). Na pierwszym miejscu rekomendował natomiast projekt modernizacji trasy tramwajowej w Al. Jerozolimskich (97,4 mln zł), a na drugim - zintegrowany system zarządzania ruchem w Warszawie (40 mln zł).

    Władze miasta zarzuciły w piątek Platformie Obywatelskiej, że negatywna rekomendacja komitetu to wynik jej działań, ponieważ komitet składa się głównie z polityków PO i SLD.

    "Sądzimy, że decyzja komitetu miała wyłącznie podstawy polityczne, nie merytoryczne. Była to manipulacja sztabu Donalda Tuska" - powiedział na piątkowej konferencji wiceprezydent Warszawy Andrzej Urbański. Przypomniał, że eksperci dobrze ocenili projekt pod względem merytorycznym.

    Wiceprezydenci zapewniają jednak, że mimo to Warszawa otrzyma środki na budowę metra. Ich zdaniem, realizacja tej inwestycji jest zaawansowana, daleko posunięte są też procedury przetargowe. Zgodnie z planem budowa metra powinna zostać zakończona do końca 2007 r.

    Skrzypek poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z kandydatem PiS na premiera Kazimierzem Marcinkiewiczem oraz ministrem gospodarki Jackiem Piechotą, obaj mieli go zapewnić, że podejmą decyzję w tej sprawie wyłącznie na podstawie przesłanek merytorycznych. "Jestem przekonany, że te pieniądze nie przepadną.Komitet sterujący może jedynie rekomendować projekt. Minister gospodarki Jacek Piechota zapewnił mnie, że podejmie decyzje w oparciu o przesłanki merytoryczne" - powiedział Skrzypek. Dodał, że już wielokrotnie organy decyzyjne podejmowały decyzje wbrew rekomendacji komitetu.

    "Najpierw decyzję musi wydać minister, a wtedy decyzja Brukseli będzie wyłącznie formalnością" - powiedział, dodając, że UE wielokrotnie zapewniała, że przyzna środki na dofinansowanie budowy metra. Pierwsze środki zostałyby przyznane na początku następnego roku. Skrzypek wyjaśnił, że środki są zwracane już po wykonaniu inwestycji, na podstawie faktur.

    Jak czytamy w oświadczeniu zamieszczonym w piątek na stronach internetowych resortu gospodarki, minister Piechota "dopiero po zebraniu wszystkich informacji i zapoznaniu się z wyjaśnieniami, zatwierdzi listę rekomendowanych projektów".

    Tymczasem na zwołanej w piątek konferencji na warszawskim Placu Bankowym przedstawicielki PO, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Julia Pitera zarzuciły władzom miasta, że zaniedbały sprawę dofinansowania z funduszy unijnych projektu rozbudowy metra. "Sprawa niedofinansowania metra z funduszu UE nie jest wynikiem spisku. Jest zwyczajnym zaniedbaniem władz Warszawy" - powiedziała Pitera.

    Według Gronkiewicz-Waltz, rekomendacja komitetu powinna być podstawą decyzji ministra gospodarki w tej sprawie. "Byłoby nadużyciem władzy, gdyby minister zdecydował w inny sposób" - powiedziała. Dodała, że wniosek o dofinansowanie był "słaby". Jej zdaniem, grozi to ogromnymi opóźnieniami w budowie metra. Poza tym, jak dodała, powinien zostać złożony już w 2004 r., a nie rok później. Według niej, problem polega na tym, że władze miasta były zbyt zaangażowane w kampanię prezydencką Lecha Kaczyńskiego, żeby "chodzić za sprawą".

    Przedstawicielki PO zarzuciły też władzom stolicy, że nie brały udziału w posiedzeniu komitetu sterującego. Skrzypek odpowiada, że nie mógł się stawić, ponieważ nie dostał zaproszenia, mimo iż kilkakrotnie o nie zabiegał.

    Jak czytamy na stronie www.funduszestrukturalne.gov.pl, "komitet uznał, iż z punktu widzenia zrównoważonego i harmonijnego rozwoju polskich aglomeracji zasadne jest, aby każda aglomeracja uzyskała wsparcie (...) Biorąc pod uwagę, iż projekt warszawskiego metra konsumowałby trzy czwarte dostępnych środków, cel ten można było zrealizować poprzez przesunięcie projektu warszawskiego metra na 10 miejsce listy rekomendującej Ministrowi Gospodarki i Pracy projekty do dofinansowania".