Pod hasłem likwidacji bezrobocia i obrony demokracji oraz praw pracowniczych odbył się w poniedziałek w Warszawie pierwszomajowy pochód partii lewicowych i związków zawodowych. W manifestacji uczestniczyli członkowie i sympatycy OPZZ, SLD, SdPl, Unia Lewicy oraz Federacja Młodych Socjaldemokratów.
Według organizatorów w pochodzie wzięło udział 2 tysiące osób, a według policji około 600.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział do manifestujących zebranych pod siedzibą związku, że jak co roku manifestanci upominają się o szacunek dla bezrobotnych, emerytów, a także wszystkich tych, których kapitalizm wykluczył z życia społecznego.
"My nie chcemy cudu, my chcemy pracy i zabezpieczenia socjalnego. Domagamy się wolności obywatelskich, by każdy mógł głosić hasła bez cenzury" - podkreślił Guz.
Szef SLD Wojciech Olejniczak podkreślił, że wciąż aktualny pozostaje pierwszomajowy postulat sprzed stu lat: 8 godzin pracy, 8 godzin wypoczynku i 8 godzin snu. Odnosząc się do aktualnej sytuacji politycznej powiedział, że rządzący powinni pamiętać nie tylko o budowaniu koalicji rządowej ale i tworzeniu nowych miejsc pracy.
Manifestujący sprzed siedziby OPZZ wyruszyli w pochodzie pod gmach Sejmu. Skandowali hasła: "Kaczki na taczki", "Trzy razy yes dla premiera, co wziął na męża Andrzeja Leppera", "Więcej wody dla Wasera, niech na wannę nową zbiera", "Gdzie te zmiany, obietnice, rozwalacie nam stolicę". Na czele pochodu szli dwaj mężczyźni z maskami na twarzach przedstawiającymi braci Kaczyńskich i przyczepionymi do nich ptasimi piórkami.
Po dojściu pod Sejm sekretarz SLD Grzegorz Napieralski powiedział do uczestników pochodu, że manifestanci zebrali się pod gmachem parlamentu, bo to jest miejsce, gdzie powinno się tworzyć dobre prawo.
"Po 25 września PiS mówił, że będzie dobry i stabilny rząd. Nie ma nic z tych obietnic" - podkreślił Napieralski. Według niego, w Polsce obserwujemy kłótnie i swary. "Takiej Polsce i takiemu rządowi mówimy +nie+" - zaznaczył.
Pochód zakończył się na Wiejskiej. Potem jego uczestnicy przenieśli się na Piknik Europejski przed siedzibę SLD na ul. Rozbrat.
PAP