Jednostką monetarną Syrii pozostaje funt syryjski, dzielący się na 100 piastrów, ale Damaszek postanowił, że w handlu zagranicznym trzeba odejść od amerykańskiego dolara i przestawić się na euro. Ma to zmniejszyć podatność Syrii na ewentualną presję Waszyngtonu.
W dekrecie podpisanym na początku tygodnia przez premiera Mohammeda Nadżi el-Otariego wszystkim gremiom rządowym i przedsiębiorstwom sektora publicznego polecono korzystać z euro w przypadku płatności za importowane towary i usługi. Także w eksporcie płatności mają być przyjmowane w walucie europejskiej.
Szef państwowego Banku Komercyjnego Syrii Dureid Dergham powiedział we wtorek, że przejście z dolara USA na euro jest "ważne i potrzebne w świetle amerykańskich gróźb wobec Syrii".
Celem tego przedsięwzięcia jest "zapobieżenie wszelkim zakłóceniom (operacji finansowych) w przyszłości" - powiedział Dergham.
Stosunki Syrii z USA od lat są złe; Amerykanom nie podoba się wspieranie przez Damaszek radykalnych ugrupowań palestyńskich i Hezbollahu, ponadto Waszyngton oskarża władze syryjskie o wspieranie rebelii w Iraku i dążenia do wejścia w posiadanie broni masowego rażenia.
USA i ONZ domagają się też od Syrii lepszej współpracy w ramach ONZ-owskiego śledztwa w sprawie zamordowania przed rokiem w Bejrucie byłego premiera Libanu Rafika Haririego; wielu Libańczyków odpowiedzialnością za to zabójstwo obciąża Syrię.