Szkolenia bhp to często fikcja

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2016-11-03 22:00

Pora zreformować kursy przygotowujące do bezpiecznej pracy. Są nierzadko pozorne, a w części zakładów nawet nikt ich nie przeprowadza

Zajęcia, na których pracownicy powinni zdobywać wiedzę dotyczącą bhp, są prowadzone źle, a wiele z nich w ogóle się nie odbywa. Taki obraz przynoszą kontrole prowadzone przez inspektorów pracy. Członkowie Rady Ochrony Pracy (ROP) działającej przy Sejmie uważają, że trzeba zmienić przepisy, tak aby ograniczyć nieprawidłowości, których skutkiem często są wypadki przy pracy.

ŁATWO O WYPADEK: Wiele firm oferujących pracodawcom przeprowadzenie kursów bhp nie ma nad sobą właściwego nadzoru merytorycznego. Roman Giedrojć, główny inspektor pracy, postuluje jego wzmocnienie, bo jakość tych usług spada, a niewłaściwe szkolenia skutkują wypadkami.
Marek Wiśniewski

Do pracy bez kursu

W latach 2014–15 inspektorzy pracy przeprowadzili prawie 4,9 tys. kontroli tematycznych związanych ze szkoleniami bhp. Ich brak lub niewłaściwe przeprowadzenie stwierdzili u co trzeciego zbadanego pracodawcy. Do pracy bez wstępnego instruktażu ogólnego dopuszczono 6 proc. pracowników objętych kontrolą, a bez instruktażu stanowiskowego — 7 proc. W niektórych z zakładów nikt nie został poddany szkoleniu wstępnemu. Tradycyjnie najczęściej nieterminowo przeprowadzane były szkolenia okresowe — stwierdzono to u co drugiego kontrolowanego pracodawcy. Co trzeci dopuszczał pracowników do pracy bez szkolenia wstępnego, a co czwarty sam nie uczestniczył w zajęciach. Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy (GIP), informuje, że w co trzeciej zbadanej firmie brakowało programów przeprowadzonych szkoleń. W związku z tym inspektorzy nie mogli ocenić, czy spełniały wymagania określone w rozporządzeniu regulującym te kwestie. Jednocześnie do częstych uchybień, mających wpływ na jakość przekazywanej wiedzy, należy niedostosowanie programów do specyfiki danego zakładu, czyli do warunków pracy oraz zagrożeń występujących na stanowiskach pracy. Inspektorzy pracy podkreślają, że do podstawowych obowiązków pracodawcy należy organizowanie pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki, co oznacza m.in. odpowiednie przeszkolenie przed dopuszczeniem ich do wykonywania zadań. Według Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) wielu pracodawców lekceważy jednak te obowiązki, w efekcie dopuszczając pracowników bez przygotowania do prac niebezpiecznych, o wysokim ryzyku utraty życia lub zdrowia. Nie znają oni zagrożeń, nie stosują środków ochrony indywidualnej lub używają nieodpowiednich. Jednocześnie analizy wypadków przy pracy pokazują, że ich przyczyny często leżą w niewłaściwych szkoleniach bhp.

Nie ta jakość

Roman Giedrojć, główny inspektor pracy (GIP), uważa, że należy opracować i wdrożyć kompleksowe rozwiązania, które wzmocniłyby nadzór nad jakością szkoleń bhp. W trakcie obrad ROP podkreślił, że przepisy, w tym ustawa o PIP, nie określają precyzyjnie możliwości kontrolowania jakości szkoleń prowadzonych na zlecenie pracodawcy przez podmioty zewnętrzne oraz właściwego przygotowania wykładowców i instruktorów. Słabej skuteczności nadzoru merytorycznego towarzyszy rosnąca liczba jednostek szkoleniowych działających poza systemem oświaty. Spada jakość tych usług, co przekłada się na liczbę wypadków przy pracy, szczególnie wśród osób o krótkim stażu. Z wyjaśnień Elżbiety Bożejewicz, prezesa zarządu głównego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP, wynika, że w zasadzie do wykonywania takich usług wystarczy mieć zgłoszoną działalność gospodarczą. Natomiast według Krystyny Świder, kierownika centrum edukacyjnego Centralnego Instytutu Ochrony Pracy — Państwowego Instytutu Badawczego (CIOP-PIB), dla większości pracodawców liczy się zaświadczenie o odbyciu szkolenia przez pracowników, a nie jego faktyczny przebieg. Według prof. Danuty Koradeckiej, wiceprzewodniczącej rady i zarazem dyrektora CIOP-PIB, w przepisach w sprawie szkoleń należy uściślić kryteria i wymagania dla wykładowców oraz ośrodków je prowadzących. Jej zdaniem, pracodawca nie powinien zlecać zatrudnionemu u niego młodemu specjaliście od bhp przeprowadzania szkoleń z tej dziedziny. Powinna to robić wyspecjalizowana firma. Postuluje też upublicznienie rejestru certyfikowanych ośrodków. Rzecznik GIP przypomina, że wprowadzenie uregulowań prawnych określających przejrzyście wymagania kompetencyjne dla jednostek prowadzących szkolenia w dziedzinie bhp i ustanowienie nadzoru nad tymi jednostkami pod kątem jakości świadczonych usług było jednym z wniosków inspekcji pracy skierowanych do Sejmu w 2009 r. Nie uzyskał on jednak akceptacji ministra pracy.

Wypadki po złym przeszkoleniu

Brak przeszkolenia lub niewłaściwe jego wykonanie dla pracowników było jedną z głównych przyczyn ok. 10 proc. wypadków w przemyśle przetwórczym (20 proc. śmiertelnych), 13 proc. w budownictwie (23 proc. śmiertelnych), 12 proc. w handlu i naprawach pojazdów (9 proc. śmiertelnych) oraz 16 proc. w sektorze rolnictwo i leśnictwo (23 proc. śmiertelnych). W latach 2013-15 w wypadkach przy pracy związanych z brakiem przeszkolenia w obszarze bhp śmierć poniosło 149 pracowników, a 289 osób doznało ciężkich obrażeń ciała.