Liczba transakcji, które mogą być praniem brudnych pieniędzy, wzrosła w Szwajcarii w ubiegłym roku o 56 proc. — z 417 do 652. Wiąże się to z zaostrzeniem procesu monitorowania podejrzanych funduszy. Ponad połowa z podejrzanych pieniędzy pochodzi z kasyn i od prawników. Jeden z nich, Francesco Moretti, został w ubiegłym tygodniu skazany na 14 lat więzienia, gdyż uznano go winnym pracy dla włoskiej mafii i wyprania 60 mln CHF (173,4 mln zł). Szwajcarskie banki są krytykowane za nadmierny liberalizm i przyjmowanie pieniędzy od dyktatorów, m.in. Nigeryjczyka Sani Abacha.