W czwartek po południu euro osłabia się do dolara o 0,86 centa, do pułapu 1,3636 USD, powiększając tegotygodniową przecenę do 1,2 proc. To jedna z dwóch największych korekt w fali umocnienia euro, która od lipcowego dołka wyniosła notowania wspólnej waluty o 8,0 proc. w górę. Jeszcze w piątek notowania euro znajdowały się najwyżej od dwóch lat.
Inflacja w strefie euro spadła w październiku do 0,7 proc., kształtując się wyraźnie poniżej oczekiwań analityków. Zdaniem specjalistów, otwiera to EBC drogę do wsparcia gospodarki obniżką stóp procentowych. Tymczasem oczekiwania rynkowe zakładają, że amerykańska Rezerwa Federalna rozpocznie w marcu zmniejszanie programów skupu aktywów. Jeszcze po wrześniowym posiedzeniu Fedu rynek oczekiwał zmniejszenia wsparcia dla gospodarki w grudniu. Tymczasem banki Morgan Stanley oraz Royal Bank of Scotland spodziewają się, że nowa edycja stress testów europejskich banków zmusi je do sprowadzenia kapitałów zza granicy, wywierając presję na dalsze zwyżki euro wobec dolara.- Banki posiadające duże pozycje w aktywach denominowanych w walutach zagranicznych zostaną złapane z ręką w nocniku, gdy nadejdzie ocena jakości ich bilansów. Zostaną zmuszone do dalszej wyprzedaży aktywów zagranicznych i odkupywania euro, co sprawi, że wspólna waluta będzie notowana powyżej pułapów, na które wskazywałyby jej fundamenty – powiedział w wywiadzie z agencją Bloomberg Hans Redeker, szef globalnej strategii walutowej banku Morgan Stanley.

Notowania euro w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Źródło: Bloomberg.


