Franklin Templeton Investment, globalna firma inwestycyjna, oferuje nowy fundusz inwestujący w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Funduszem zarządza firma Algebra Capital, w której 25 proc. udziałów ma Franklin Templeton.
- W długim terminie na rynki Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kuwejtu trafi 60- 80 mld USD. Kapitał będą pompowały zagraniczne fundusze indeksowe. Jest to związane planowanym włączeniem tych rynków do indeksu Morgana Stanley MSCI. Docelowe cały region będzie miał udział w indeksie na poziomie 20 proc., na razie ma 1,2 proc. – wyjaśnia Daniel Smaller, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i dystrybucji w Algebra Capital.
Polska dla porównania ma obecnie 0,8 proc. udziału w tym indeksie. To jedynka
nie koniec argumentów za inwestowaniem w regionie.
- Kraje Bliskiego Wschodu
i Afryki będą miały, mimo spowolnienia na świecie, wzrost gospodarczy na
poziomie 5,5 proc. Rozwój w regionie w coraz większym stopniu upiera się na
konsumpcji wewnętrznej, nie zaś na eksporcie surowców – dodaje Daniel
Smaller.
Nie należy jednak zapomnieć o wysokim ryzyku takiej inwestycji.
-
Region boryka się z dość wysoką inflacją na poziomie nawet 15 proc. w niektórych
krajach. Nadal także kraje z tego koszyka są obarczone dużym ryzykiem
geopolitycznym – tłumaczy Daniel Smaller.
Minimalna wpłata do funduszy
FTIF Franklin MENA Fund to 2,5 tys. euro bądź dolarów. Opłata za zarządzanie
wynosi 1,5 proc., zaś maksymalna opłata dystrybucyjna jest na poziomie 5,75
proc.