Templeton: czas na Afrykę

Anna Borys
opublikowano: 2008-11-06 13:15

Franklin Templeton stawiają na Afrykę Północną i Arabię Saudyjską. Te rynki dadzą zarobić, mimo spowolnienia i kryzysu finansowego - twierdzą eksperci tej znanej firmy inwestycyjnej.

Franklin Templeton Investment, globalna firma inwestycyjna, oferuje nowy fundusz inwestujący w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Funduszem zarządza firma Algebra Capital, w której 25 proc. udziałów ma Franklin Templeton.

- W długim terminie na rynki Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kuwejtu trafi 60- 80 mld USD. Kapitał będą pompowały zagraniczne fundusze indeksowe. Jest to związane planowanym włączeniem tych rynków do indeksu Morgana Stanley MSCI. Docelowe cały region będzie miał udział w indeksie na poziomie 20 proc., na razie ma 1,2 proc. – wyjaśnia Daniel Smaller, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i dystrybucji w Algebra Capital.

Polska dla porównania ma obecnie 0,8 proc. udziału w tym indeksie. To jedynka nie koniec argumentów za inwestowaniem w regionie.
- Kraje Bliskiego Wschodu i Afryki będą miały, mimo spowolnienia na świecie, wzrost gospodarczy na poziomie 5,5 proc. Rozwój w regionie w coraz większym stopniu upiera się na konsumpcji wewnętrznej, nie zaś na eksporcie surowców – dodaje Daniel Smaller.

Nie należy jednak zapomnieć o wysokim ryzyku takiej inwestycji.
- Region boryka się z dość wysoką inflacją na poziomie nawet 15 proc. w niektórych krajach. Nadal także kraje z tego koszyka są obarczone dużym ryzykiem geopolitycznym – tłumaczy  Daniel Smaller.
Minimalna wpłata do funduszy FTIF Franklin MENA Fund to 2,5 tys. euro bądź dolarów. Opłata za zarządzanie wynosi 1,5 proc., zaś maksymalna opłata dystrybucyjna jest na poziomie 5,75 proc.