Większa część środowej sesji na krajowym rynku walutowym odbyła się w bardzo nerwowej atmosferze. Wartość złotego wobec dolara poruszała się w przedziale 3,7680-3,7935, natomiast w stosunku do euro w zakresie 4,4100-4,4570.
Z jednej strony przyjęcie na wtorkowym posiedzeniu rządu założeń do budżetu na 2004 r., które zakładają wykorzystanie części rezerwy rewaluacyjnej i obniżony deficyt wysokości 33,1 mld zł, oraz zatwierdzenie kilku ustaw w ramach reformy finansów publicznych autorstwa Grzegorza Kołodki przyczyniły się do wzmocnienia polskiej waluty. Z kolei presja na złotego wzrosła po wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego, który stwierdził, że deficyt budżetu jest sztucznie obniżony poprzez wykorzystanie części rezerwy rewaluacyjnej, a założenie dodruku pieniędzy jest niezgodne z Konstytucją. Leszek Balcerowicz uznał, że ostatnie sprzeczne propozycje gospodarcze rządu mogą negatywnie wpłynąć na pozycję Polski na międzynarodowych rynkach, a to z kolei może zwiększyć koszt obsługi długu zagranicznego. O niespójnej i napiętej sytuacji politycznej w rządzie świadczyła również wypowiedź Jerzego Hausnera o tym, że ministrowie rządu mają wiele wątpliwości i nie ma jednoznacznego przekonania co do programu naprawy finansów autorstwa Grzegorza Kołodki.
Inwestorzy z niepokojem oczekiwali na zaplanowaną na godz. 15.00 konferencję prasową ministra finansów. Jej rozpoczęcie opóźniło się, ponieważ minister został wezwany do premiera. Na rynku zaczęto mówić o tym, że dymisja Grzegorza Kołodki jest bliska. I rzeczywiście. Po konferencji minister finansów potwierdził, że opuszcza stanowisko. Złoty zareagował spadkiem wartości. Do godz. 17.00 kurs USD/PLN wzrósł do 3,8025, a kurs EUR/PLN zwyżkował do 4,4680. Wydaje się, że po dymisji ministra finansów złoty może tracić na wartości.
W Azji podczas środowej sesji notowania amerykańskiej waluty do jena spadły. Kurs USD/JPY zniżkował z poziomu 118,13 do 117,52. Japońskiej walucie we wzroście pomogło znaczne zainteresowanie zagranicznych inwestorów rynkiem akcji. W środę główny indeks tokijskiej giełdy Nikkei 225 zyskał 1,15 proc. Dodatkowo w ciągu dnia resort finansów poinformował, że w maju popyt zagranicznych inwestorów na notowane na japońskich giełdach akcje był 2,4-krotnie wyższy niż w kwietniu. Pozytywny wpływ na jena mogły mieć również opublikowane dane o zrewidowaniu w górę do 0,1 proc. tempa wzrostu gospodarczego Japonii w I kwartale. O godz. 17.00 dolar wyceniany był na 117,75 JPY. Notowania amerykańskiej waluty do jena mają szansę dalej zniżkować w kierunku poziomów 117,35 i 116,85. Pytanie tylko, na jak duży spadek poniżej 117,50 pozwolą władze Japonii?
W Europie kurs EUR/USD zwyżkował o 120 pkt z 1,1663 do 1,1783. Wspólnej walucie pomógł szef Europejskiego Banku Centralnego, który powiedział, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o przyszłej obniżce poziomu stóp procentowych. Jego słowa zaskoczyły uczestników rynku. Wcześniej gazety donosiły, że zdaniem Wima Dusenberga, biorąc pod uwagę różnicę w poziomie oprocentowania pomiędzy Eurolandem a USA, jest jeszcze pole do obniżki poziomu stóp. Z drugiej strony z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiego Fed wynika, że na posiedzeniu 24-25 czerwca może dojść do obniżenia poziomu stóp w Stanach Zjednoczonych. O godzinie 17.00 euro wyceniane było na 1,1768 USD. Notowania europejskiej waluty do dolara mają szansę na dalszy wzrost. Spodziewamy się, że do końca tygodnia kurs EUR/USD może zwyżkować w kierunku poziomu 1,1860. Dalsza jego aprecjacja jest uzależniona oczywiście w dużej mierze od tego, jaki obraz gospodarki pokaże raport Fed. Wydaje się, że przedstawiciele banku centralnego po raz kolejny dadzą sygnał, że do obniżenia poziomu stóp procentowych w USA dojdzie jeszcze w tym miesiącu.