W ostatnim czasie nasiliła się debata, czy rynek byka, który trwa już blisko pięć lat, nie zbliża się do końca.

- Nie uważam, że ten rynek jest zdrowy – powiedział Faber w CNBC. - Amerykański rynek jest w bardzo niepewnej pozycji i może łatwo na nim dojść do 10, 20 proc. spadku – dodał.
Wskazał, że wiele akcji jest już obecnie przecenione o 10-20 proc.
Faber zauważył, że nie czuł by się komfortowo gdyby miał obecnie wszystkie pieniądze zainwestowane w akcje. Większy komfort dałoby mu posiadanie 10-letnich obligacji skarbowych USA, bo kiedy pieniądze zaczną uciekać od ryzykownych aktywów, papiery dłużne USA mogą skorzystać.
Faber uważa, że rynki akcji są już względnie drogie, choć europejskie i rynków wschodzących dają większe możliwości zarobku.
- Gdybym kupował akcje zrobiłbym to raczej na rynkach wschodzących, ale uważam, że nie ma się co spieszyć – powiedział. - Myślę, że stajemy w obliczu generalnej deflacji aktywów. Uważam, że system wciąż jest bardzo podatny. Nie przewiduję całkowitego załamania bo drukowanie pieniędzy może trwać nieskończenie, ale będzie miało też niezamierzone konsekwencje – dodał.