Sędzia Lauerel Beeler wydała w tym tygodniu wstępną decyzję ws. zablokowania zakazu. Zrobiła to na wniosek użytkowników WeChata, którzy argumentują, że naruszyłby on wolności milionów chińskojęzycznych Amerykanów.

„Wstępny zezwala na dalsze, nieskrępowane korzystanie z WeChat, aplikacji mobilnej uznanej przez władzę wykonawczą za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Pozwala to Pekinowi nadal obserwować Amerykanów oraz zbierać i wykorzystywać ogromne połacie osobistych i zastrzeżonych informacji” – stwierdzili rządowi prawnicy.
Stany Zjednoczone twierdzą, że WeChat jest zagrożeniem, ponieważ jego twórca, Tencent, jest powiązany z Komunistyczną Partią Chin, która może wykorzystywać aplikację do rozpowszechniania propagandy, śledzenia użytkowników i kradzieży ich danych. Podobnego argumentu użyto, aby wymusić na TikToku sprzedaż jego amerykańskich operacji Oracle i Walmartowi.
Sędzia Beeler częściowo przychyla się do obaw administracji Trumpa, jednak twierdzi, że rząd nie dostarczył wystarczających dowodów na potwierdzenie swojej tezy.