Tykająca bomba emerytalna

BCC
opublikowano: 2006-11-29 00:00

Zdaniem BCC

Po wejściu w życie nowego systemu emerytalnego powszechna była opinia, że dzięki niemu przyszłe emerytury będą znacznie wyższe. Tymczasem statystyki są alarmujące: obecnie na 1 pracującego przypada średnio 1,5 emeryta i rencisty. Rosną obawy, że system nie zniesie takiego obciążenia. Według wstępnych szacunków, wysokość naszej emerytury może wynosić 40-60 proc. ostatniego wynagrodzenia, a w przypadku kobiet z krótkim stażem pracy może to być jeszcze niższa kwota. Niewykluczone, że wskaźnik ten ulegnie zmianie — w końcu nowy system funkcjonuje dopiero kilka lat. Pytanie tylko, w jakim kierunku dokona się ta zmiana — czy nastąpi wzrost, czy spadek wskaźnika wysokości emerytury?

Ubezpieczeń kapitałowych, mających uzupełniać pierwszy filar, wciąż nie można nazwać powszechnymi. Wprawdzie OFE liczą ponad 12 mln członków, a ich aktywa przekroczyły 100 mld zł, niestety większość członków OFE nie jest świadoma wysokości przyszłych emerytur. Problemy operacyjne z tym związane to m.in. nikła wiedza społeczeństwa, długi okres spłaty zaległości przez ZUS oraz brak efektywnego obiegu informacji pomiędzy krajowymi bazami danych. Problemy systemowe to głównie groźba rozszczelnienia systemu w związku ze wzrostem uprawnień do wcześniejszej emerytury oraz brak decyzji odnośnie do sposobu wypłaty (jak i kto?) przyszłych emerytur. Ilustracją problemu jest szacunek, że z 1000 zł oszczędności w drugim filarze możemy obecnie liczyć na zwrot 5 zł w postaci świadczenia emerytalnego.

Zgodnie z koncepcją reformy emerytalnej trzeci filar został pomyślany jako uzupełnienie i wzmocnienie systemu. Efekt jest taki, że w 2006 r. ilość PPE nie przekroczy 1000 programów, natomiast liczba członków to około 270 tys. osób, a wartość zgromadzonych środków — 1,7 mld zł. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki Indywidualnych Kont Emerytalnych z aktywami na sumę zaledwie 970 mln zł.

Obecny system emerytalny nie zapewnia stabilności systemu finansów publicznych. Koncepcja ZUS jako płatnika emerytur z drugiego filara wydaje się być pomysłem wymagającym dalszych prac. Mimo pewnych zalet takiego rozwiązania przeważają jednak wady związane z brakiem przygotowania ZUS do takich operacji, zarówno od strony technicznej, jak i w sferze elastyczności sposobu oraz terminu wypłat.

dr Wojciech Nagel

ekspert BCC