Ukraiński pomysł słonecznego Columbusa

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2023-04-16 20:00

W powrocie do normalnego życia przeszkadzają Ukraińcom także przerwy w dostawach prądu. Chcą więc kupować fotowoltaikę, pompy ciepła i magazyny energii. Z ofertą wychodzi do nich polski Columbus.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakich zasadach odbywa się wejście Columbusa do Ukrainy
  • jak radzi sobie w Czechach
  • co jeszcze zawrze w przygotowywanej strategii
  • na co będzie szukać finansowania
  • jak ocenia biznesowy początek roku
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mimo wojny polski biznes uważnie przygląda się ukraińskiemu rynkowi. W tym gronie jest również Columbus Energy, czyli duży gracz na polskim rynku fotowoltaiki. Postanowił poszukać biznesowych szans na Wschodzie i podpisał z ukraińskim partnerem umowę o joint venture. W jej ramach zamierza projektować, dostarczać i montować fotowoltaikę, pompy ciepła i magazyny energii ukraińskim klientom.

Inwestycje w cieniu wojny

Dawid Zieliński, założyciel i prezes Columbusa, podkreśla, że Ukraina to rynek wojenny, wymagający, ale też perspektywiczny.

— Istnieje tam alternatywna gospodarka wojenna. Z jednej strony ludzie wracają do normalnego życia, a z drugiej borykają się z przerwami w dostawach prądu. Ukraińska energetyka jest zależna od paliw kopalnych i atomu, więc popyt na rozwiązania OZE przez najbliższe lata będzie tam olbrzymi. Już widać spory popyt w regionach południowo-zachodnich. Ludzie chcą kupować fotowoltaikę, pompy ciepła i magazyny energii — tłumaczy Dawid Zieliński.

Grunt to niezależność:
Grunt to niezależność:
Gospodarka ukraińska chce inwestować w niezależność energetyczną, a zarządzany przez Dawida Zielińskiego Columbus ma na nią pomysły.
Grzegorz Kawecki

W ukraińskiej spółce Columbus obejmie 60 proc. udziałów, da jej też swoją markę oraz rozwiązania sprzedażowe, technologiczne i marketingowe.

— W Ukrainie będzie wiele przetargów i międzynarodowych zleceń związanych z odbudową po wojnie. Przyglądamy się, jak świat przygotowuje się na czas po wojnie — podkreśla Dawid Zieliński.

Udane początki w Czechach

Ukraina będzie drugim zagranicznym przyczółkiem Columbusa. Pierwszym są Czechy, na który spółka weszła w zeszłym roku.

— Oficjalnie sprzedaż produktów ruszyła tam w sierpniu 2022 r. Początkowo była to fotowoltaika z magazynem energii, dziś również pompy ciepła i produkty dla segmentu B2B. Według wstępnych szacunków do końca marca zamontowaliśmy w Czechach ponad 300 instalacji, notując około 30 mln zł przychodów — mówi Dawid Zieliński.

Planuje wejście na kolejne rynki w regionie.

Strategia na trzech filarach

O planach ekspansji zagranicznej Columbusa rynek dowie się więcej ze strategii, która zostanie ogłoszona w drugim kwartale. Zostanie oparta na trzech filarach, a jednym z nich będzie właśnie rozwój zagraniczny.

— Poza tym kluczowe będą inwestycje wielkoskalowe, czyli w duże magazyny energii i duże instalacje fotowoltaiczne — zapowiada Dawid Zieliński.

Columbus ma już przygotowane trzy projekty magazynów, a łączną wartość inwestycji szacuje na prawie 1 mld EUR. Jeden z magazynów wygrał już wsparcie aukcyjne, z kolejnymi spółka będzie startować w aukcjach grudniowych. W fotowoltaice ma zaś warunki przyłączenia dla instalacji o łącznej mocy prawie 350 MW, ma też zabezpieczone działki pod te inwestycje.

— Jesteśmy więc spokojni i nowelizacja w zakresie planowania przestrzennego na przykład nie jest dla nas problematyczna — podkreśla Dawid Zieliński.

Według innych przedstawicieli branży nowelizacja może zastopować inwestycje fotowoltaiczne w Polsce, ponieważ zamrozi rozmowy inwestorów z samorządami.

Trzecim filarem strategii będą technologie.

— Chcemy inwestować w rozwiązania IT dla odbiorców indywidualnych i dla firm, w aplikacje do zarządzania źródłami energii, a docelowo tworzyć wirtualną elektrownię — mówi Dawid Zieliński.

Skoki kursu nie służą

Od zeszłego tygodnia Columbus jest notowany na głównym rynku GPW — ma kapitalizację na poziomie 665 mln zł. Wcześniej, od 2016 r., spółka była notowana na rynku NewConnect.

Dawid Zieliński podkreśla, że przejście na rynek główny to dla firmy poważny ruch.

— Przy relatywnie niskiej płynności nasza wycena na rynku NewConnect miewała charakter spekulacyjny i ulegała wahaniom. Odstraszało to poważne instytucje, nawet partnerów biznesowych, którzy wolą działać w atmosferze stabilności. Dlatego niepowodzeniem na przykład zakończyły się nasze rozmowy z amerykańskim funduszem. Wahania kursu utrudniały też sporządzenie rzetelnej wyceny firmy — tłumaczy prezes Columbusa.

Partnerzy mile widziani

Jako prezes i akcjonariusz firmy notowanej na GPW Dawid Zieliński liczy teraz na większą płynność akcji, większą stabilność notowań i na większe zainteresowanie dużych inwestorów i instytucji.

— Będziemy szukać finansowania dla naszych inwestycji. Interesują nas zarówno partnerzy gotowi wyłożyć kapitał na poszczególne projekty, jak też instytucje udzielające kredytów. Emisji akcji na poziomie Columbusa nie planujemy — mówi Dawid Zieliński.

Zimowe uspokojenie

Rok 2022 r. był dla Columbusa, ale też całej branży trudny pod względem finansowym. Przychody spadły o 15 proc. — do 598,1 mln zł, a wynik EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) był ujemny — wyniósł -54 mln zł. Zaważyły na nim zmiany rynkowe, np. w modelu wsparcia fotowoltaiki, jak też wewnętrzne sprawy firmy, m.in. odsetki, prowizje i opłaty na rzecz zmiany struktury finansowania, odpisy i rezerwy.

— Pierwszy kwartał tego roku oceniam pozytywnie. Sytuacja rynkowa się ustabilizowała, a Columbus dostosował się do zmienionych zasad gry — podkreśla Dawid Zieliński.