Ultradźwięki w walce z nowotworem

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2016-07-07 17:25

Naukowcy z Politechniki Łódzkiej pracują nad nowymi metodami walki z rakiem. Sięgnęli po nanocząstki złota i ultradźwięki.

Sonochemia to dziedzina chemii zajmująca się zastosowaniem ultradźwięków do wywoływania reakcji chemicznych. Praktyczne wykorzystanie: uzdatnianie wody pitnej, rozkład szkodliwych substancji w ściekach, a w medycynie – element wsparcia terapii i diagnostyki nowotworowej. Sonochemia sprawdza się też przy wytwarzaniu produktów, np. nanocząstek metali, w szczególności srebra i złota. Nanocząstki srebra mogą być wykorzystane jako skuteczny środek bakteriobójczy. Podejmowane są też próby zastosowania nanocząstek złota w medycynie – w nowatorskich metodach podawania leków czy jako nośnik izotopów promieniotwórczych w radioterapii. 

iStock

- Nanocząstki złota mogą być świetnymi nośnikami leków, mogą z lekami docierać w określone miejsce w organizmie. Mogą być również stosowane w radioterapii, czyli możemy taką nanocząstkę złota zaopatrzyć w izotopy promieniotwórcze i w takie właściwości, które spowodują, że trafi ona do tkanki nowotworowej – wyjaśnia dr Piotr Ulański, zastępca dyrektora ds. naukowych Międzyresortowego Instytutu Techniki Radiacyjnej Politechniki Łódzkiej.

Naukowcy z Instytutu pracują obecnie na takimi właśnie nanocząstkami. Dołączyli do międzynarodowego programu, kierowanego przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w Wiedniu (agenda ONZ). 

- Potrafimy już wytwarzać sonochemicznie nanocząstki złota w sposób powtarzalny. Te nanocząstki należy modyfikować tak, żeby były one stabilne przez długi czas w roztworze, my je jeszcze „dekorujemy” polimerami. To mamy opanowane – twierdzi dr Piotr Ulański. 

Z przekazanych przez niego informacji wynika, że łódzcy naukowcy są na etapie łączenia nanocząstek złota z cząsteczkami oligopeptydów, czyli krótkich fragmentów białek, które wybiórczo wiążą się z komórkami rakowymi. 

- W ten sposób nanocząstki złota będą się zakotwiczać w tkance nowotworowej. Trzeba jeszcze dołączyć do nich takie grupy chemiczne, które będą w stanie wiązać jony izotopów promieniotwórczych. Myślimy, że jeszcze ok. 1,5 roku zajmie nam wytworzenie końcowego produktu – szacuje dr Piotr Ulański.