HRE Investments na celowniku UOKiK

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiPaweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2022-07-27 08:08

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Trzy podmioty z grupy HRE podkreślały korzyści z inwestycji, a milczały na temat ich ryzyka - uznał regulator.

Informowanie przede wszystkim o możliwych korzyściach, a nie ryzyku inwestycji w projekty deweloperskie - to główny zarzut, jaki prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stawia trzem spółkom z grupy HRE i dwóm osobom zarządzającym tymi podmiotami. Zastrzeżenia urzędu wzbudziły materiały informacyjne HRE Investments, Hreit i Heritage Real Estate.

Na słowo honoru
Na słowo honoru
Inwestorzy spółek HRE nie mają gwarancji zysku ani zwrotu pieniędzy. Mogą opierać się tylko na na zapewnieniach spółek i muszą o tym wiedzieć - podkreśla Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
fot. Grzegorz Kawecki/Puls Biznesu

- Lokowanie środków w przedsięwzięcia inwestycyjne zawsze obarczone jest ryzykiem. Podobnie może być w przypadku nabycia instrumentów udziałowych proponowanych przez spółki z grupy HRE Investments. Podkreślanie korzyści z pominięciem ryzyka inwestycji może powodować, że konsumenci będą przekonani o pewności zwrotu zainwestowanych środków i tym samym mogą zostać wprowadzeni w błąd. Dlatego wszcząłem postępowanie przeciwko trzem podmiotom, postawiłem również zarzuty dwóm szefom tych spółek – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Jak dodaje, w przypadku takiej inwestycji pieniądze inwestorów nie są zabezpieczone w żaden sposób poza zapewnieniami spółek, nie ma również gwarancji ich zwrotu. Przykładowo nie ma pewności, czy udziałowcy, którzy ulokowali swoje pieniądze, otrzymają obiecywany zysk. Pieniądze wpłacone przez konsumentów nie są również objęte przepisami chroniącymi nabywców mieszkań, ponieważ nie kupują oni lokali, lecz inwestują w akcje spółek, które mają je wybudować. W efekcie deweloperzy z grupy HRE Investments mogą realizować przedsięwzięcia bez angażowania własnych pieniędzy, a ryzyko niepowodzenia budowy lub sprzedaży mieszkań zostaje przerzucone na konsumentów-inwestorów.

Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów grozi kara finansowa do 10 proc. obrotu każdej z firm, którym zarzucono naruszenie prawa. Osobom zarządzającym grozi sankcja pieniężna do 2 mln zł.

UOKiK wytknął też HRE brak woli współpracy - zwlekanie z udzieleniem odpowiedzi i przekazaniem dokumentów. Zgodnie z przepisami przedsiębiorca ma obowiązek współpracować z prezesem UOKiK podczas postępowania wyjaśniającego. Jeśli się od tego uchyla, grozi mu kara do 50 mln EUR.

Próbowaliśmy uzyskać w środę 27 lipca komentarz od HRE Investments i prezesa Michała Sapoty, jednak mimo ponawianych prób - bez skutku.

Na stronie internetowej Heritage Real Estate znajdują się informacje na temat 32 zamkniętych już projektów deweloperskich na terenie różnych miast w Polsce. Próg wejścia dla inwestora to jedyne 1000 zł – tyle kosztował udział. Projekty deweloperskie HRE miały budżety nawet po kilkadziesiąt milionów złotych, oferta mogła więc trafić do tysięcy indywidualnych osób.

Alternatywa dla dewelopera

Według Konrada Płochockiego, wiceprezesa Polskiego Związku Firm Deweloperskich, pozyskiwanie finansowania poprzez sprzedaż udziałów w spółce jest w Polsce czymś normalnym i niektóre firmy deweloperskie również wykorzystują ten mechanizm – kierują jednak ofertę do grupy podmiotów profesjonalnych.

– Komunikat UOKiK oznacza, że urząd zakwestionował ofertę kierowaną do bardzo szerokiej grupy klientów indywidualnych tak, jakby to byli przedsiębiorcy – bez przedstawienia ryzyka inwestycyjnego związanego z wejściem do spółki. Istnieją inne możliwości pozyskiwania kapitału od klientów indywidualnych – typowym przykładem jest wejście spółki na giełdę. Na rynku działa wiele giełdowych spółek deweloperskich, które pozyskują kapitał od akcjonariuszy poprzez sprzedaż im akcji. Jednak podmioty te muszą wywiązać się z wymogów związanych z ofertą publiczną – z raportowaniem do Komisji Nadzoru Finansowego, publikowaniem danych finansowych, obowiązkami audytorskimi itp. – mówi Konrad Płochocki.

Alternatywa dla Kowalskiego

Według Małgorzaty Kosińskiej, prezesa Stowarzyszenia REIT Polska, przykład związany z postępowaniem UOKiK pokazuje, że inwestorzy chcą inwestować w nieruchomości. Jednak ciągle brak jest w Polsce rozwiązania prawnego umożliwiającego inwestowanie w nieruchomości w sposób pasywny dla wielu rozproszonych inwestorów.

– REIT to wehikuł inwestycyjny uregulowany prawnie, notowany na giełdzie, a więc podlegający na bieżąco regulacjom i obowiązkom informacyjnym wymaganym dla spółek giełdowych oraz kontroli regulatora, czyli KNF – mówi Małgorzata Kosińska.

O wprowadzenie REIT-ów zabiega też Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych.

– Brak instrumentu FIN/REIT na rynku polskim prowadzi do poszukiwania przez inwestorów – w szczególności w okresie inflacji i niekorzystnych warunków dla różnych form oszczędzania – innych instrumentów inwestowania w nieruchomości. Często są to instrumenty nieuregulowane i niezabezpieczone, rodzące duże ryzyko zwłaszcza dla inwestorów indywidualnych i przy braku regulacji mogą być oferowane przez nieprofesjonalnych zarządzających. Cały czas liczymy na to, że prace nad ustawą będą kontynuowane, przynajmniej w zakresie nieruchomości komercyjnych – mówi Agnieszka Jachowicz, członek zarządu PINK.