Resort spraw wewnętrznych wycofał się z pomysłu legalizacji przypadków niezgodnego z prawem nabycia polskich nieruchomości przez cudzoziemców. Oznacza to, że tego typu transakcje zawsze będą nieważne. PSL gratuluje ministrowi zdrowego rozsądku.
Wielkie kontrowersje wywołał kilkakrotnie opisywany przez „PB” projekt zmian w ustawie o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Emocje dotyczyły zwłaszcza pomysłu legalizacji przypadków bezprawnego (bez zezwolenia) nabycia przez cudzoziemców gruntów oraz akcji lub udziałów w polskich spółkach posiadających nieruchomości. Dowiedzieliśmy się od osoby wysoko postawionej w MSWiA, że po naszych publikacjach ministerstwo wykreśliło z projektu zapisy o abolicji dla cudzoziemców. Alicja Hytrek, rzecznik resortu, informuje tylko, że projekt jest zmieniony i powtórnie został przekazany do uzgodnień międzyresortowych.
— Po pierwszych uzgodnieniach uwzględniliśmy opinie innych ministerstw. Doszło do pewnych zmian, ale o szczegółach powiemy dopiero, gdy Rada Ministrów przyjmie ostateczną wersję — mówi Alicja Hytrek.
Jedno jest pewne — MSWiA nie będzie legalizować niezgodnego z prawem nabywania nieruchomości.
Wprowadzając zapis o abolicji, resort chciał spowodować ujawnienie prawdziwej skali tego procederu i „uporządkować stan prawny wielu nieruchomości i uzupełnić rejestry, które powinny oddawać rzeczywisty stan procesu nabywania ziemi przez cudzoziemców oraz zaakceptować zmiany kapitałowe w spółkach handlowych lub procesy łączenia spółek”. Tak napisano w uzasadnieniu. Tadeusz Matusiak, wiceminister spraw wewnętrznych, zapewniał w wywiadzie udzielonym „PB”, że z abolicji nie skorzystaliby przestępcy. Resort miał wnikliwie sprawdzać, czy nabycie bez zezwolenia nie miało na celu np. wyprania brudnych pieniędzy.
Mimo zapewnień o dobrych intencjach projekt wzbudził sprzeciw całej niemal opozycji: PSL, PO, PiS, LPR i Samoobrony. Szefowie tych partii zapowiedzieli na naszych łamach, że będą w Sejmie blokować tę ustawę jako szkodliwą i niebezpieczną. Ministerstwo postanowiło więc nie ryzykować i wycofało się z kontrowersyjnej abolicji.
— Wykreślenie tej abolicji to bardzo dobra wiadomość. Prawo musi być przestrzegane. Gratuluję ministrowi Janikowi słusznej decyzji — mówi Eugeniusz Kłopotek, wiceprzewodniczący PSL.
Resort przyznaje się, że nie jest znana prawdziwa skala zjawiska nielegalnego nabywania nieruchomości. W ubiegłym roku MSWiA dowiedziało się jedynie o ośmiu takich przypadkach.
Okiem eksperta
Rezygnację resortu spraw wewnętrznych z wprowadzenia abolicji dla cudzoziemców, którzy nielegalnie nabyli nieruchomości, należy ocenić pozytywnie. To słuszna decyzja. Gdyby abolicja weszła, stałaby się sygnałem, że w Polsce nie opłaca się postępować zgodnie z prawem, skoro później można być z tego rozgrzeszonym. Oczywiście przypadki, kiedy nabycie nieruchomości bez zezwolenia nastąpiło np. na skutek pomyłki czy niewiedzy, należałoby rozpatrywać indywidualnie i jeśli okoliczności na to pozwolą — umożliwić cudzoziemcowi naprawienie błędu. Jednak nie powinno to być zasadą, bo doprowadziłoby do eskalacji szarej strefy.
Zygmunt Janiec dyrektor Izby Przemysłowo-Handlowej Inwestorów Zagranicznych