Większość hoteli, restauracji i firm kateringowych, czyli podmiotów z sektora HoReCa, z nadzieją patrzy w przyszłość — wynika z badania Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL). Subindeks branżowy Barometru EFL dla tej branży w trzecim kwartale wyniósł 55,7 pkt w 100-stopniowej skali. To aż o 27,1 pkt więcej niż pod koniec marca br. i najlepszy wynik od ponad roku. Ostatnio wskaźnik był na wyższym poziomie w lutym 2019 r. Na dobrą ocenę sytuacji w największym stopniu wpłynęły prognozy dotyczące sprzedaży.
Ponad połowa hotelarzy i restauratorów (54 proc.) liczy na większą liczbę gości. Natomiast na początku kwietnia ponad 81 proc. przedstawicieli HoReCa obawiało się mniejszej sprzedaży, a na jej wzrost liczyło zaledwie 3 proc. badanych firm. Nadal jednak wśród wszystkich badanych przez EFL branż (jest ich sześć) w tym sektorze najwięcej przedsiębiorców pesymistycznie patrzy na utrzymanie działalności — 50 proc. ankietowanych twierdzi, że pandemia spowoduje zamykanie biznesów hotelarskich i gastronomicznych. Aż 73,8 proc. respondentów z tej branży uważa też, że koronawirus niekorzystnie wpłynie na przyszłą sytuację ich firm.
— Niestety do dziś, pomimo zniesienia obostrzeń, wiele restauracji, kawiarni, barów, hoteli czy pensjonatów nie funkcjonuje tak, jak miało to miejsce przed wybuchem pandemii — mówi Radosław Woźniak, prezes EFL.
Dodaje, że na optymistyczne prognozy restauratorów i hotelarzy z pewnością wpłynęła pomoc finansowa z tarczy antykryzysowej, sezon wakacyjny, w którym polska turystyka pozostaje bezkonkurencyjna wobec zagranicznych ofert oraz uruchomienie bonów turystycznych. Hotelarze i restauratorzy uważają, że długo nie wrócą do kondycji sprzed pandemii. Pod koniec maja 67 proc. zapytanych liczyło na uporanie się ze skutkami kryzysu do przyszłego roku, pod koniec czerwca już tylko 39 proc. Więcej respondentów natomiast uważa, że nastąpi to w ciągu najbliższych 2-3 lat (35,5 proc.).