Po środowym posiedzeniu Komisji Polityki Pieniężnej, benchmarkowa stopa procentowa w Nowej Zelandii utrzymana została na pułapie 5,5 proc. co było zgodne z oczekiwaniami ekonomistów.
RBNZ w uzasadnieniu dzisiejszej decyzji stwierdził, że choć w czwartym kwartale 2023 r. inflacja zasadnicza w kraju spadła do najniższego od dwóch i pół roku poziomu 4,7 proc., utrzymywała się znacznie powyżej poziomu docelowego wynoszącego 1–3 proc.
Komisja uważa, że OCR (oficjalna stopa procentowa) musi pozostać na restrykcyjnym poziomie przez dłuższy okres, aby ułatwić powrót rocznej inflacji konsumenckiej do zakresu docelowego – napisano w komunikacie.
Tymczasem gospodarka Nowej Zelandii znajduje się w recesji i kurczyła się w czterech z ostatnich pięciu kwartałów, co skłoniło inwestorów do obstawiania, że RBNZ rozpocznie obniżki stóp procentowych w drugiej połowie tego roku. Bank centralny jest jednak niechętny spekulacjom z tym związanym, podkreślając, że dla niego najważniejszą kwestią jest utrzymanie stabilności w polityce pieniężnej i pełna kontrolna dla cenami.
W lutym RBNZ prognozował, że do trzeciego kwartału tego roku inflacja powróci do docelowego przedziału 1–3 proc., a pod koniec przyszłego roku spadnie do średniego poziomu 2 proc. Nawiązują do tej projekcji, bank stwierdził jedynie lakonicznie, że „gospodarka nadal ewoluuje zgodnie z oczekiwaniami”.