NOWY JORK (Reuters) - Środowe sesje w USA rozpoczną się prawdopodobnie od spadków, bo inwestorów rozczarowały wyniki drugiego pod względem wielkości producenta komputerów - koncernu Hewlett-Packard. Dodatkowo graczy wciąż paraliżuje perspektywa wybuchu wojny z Irakiem.
"Jeżeli skupimy się na wieściach ze spółek, to mamy Hewlett-Packarda, którego przychody rozczarowały. Jeżeli spojrzymy na sytuację międzynarodową, to mamy Irak" - powiedział Arthur Hogan, główny analityk w spółce Jefferies & Co.
"Pomóc mogłyby nam jedynie dane makroekonomiczne, ale tych akurat dzisiaj nie ma" - dodał.
Hewlett-Packard podał po wtorkowym zamknięciu, że jego zyski w ubiegłym kwartale wprawdzie wzrosły dzięki obniżeniu kosztów, ale przychody były niższe niż zakładano. Dodatkowo spółka podała, że bieżący kwartał będzie w najlepszym wypadku taki sam jak poprzedni.
Kurs HP spadł w obrocie przedsesyjnym.
Inwestorzy obawiają się, że wojna w Iraku doprowadzi do dalszego wzrostu cen ropy, ograniczenia wydatków konsumentów i inwestycji przedsiębiorstw i w efekcie zahamuje wciąż kruche ożywienie gospodarcze w USA.
We wtorek USA i Wielka Brytania odrzuciły propozycję, by dać inspektorom rozbrojeniowym w Iraku więcej czasu na poszukiwanie ukrytej broni. Dodatkowo szef inspektorów, Hans Blix, dał Irakowi czas do soboty na zniszczenie swoich rakiet, które mają zasięg większy niż dopuszcza ONZ.
Z tym żądaniem zgadzają się nawet kraje przeciwne wojnie, takie jak Francja czy Rosja, ale pojawiają się sygnały, że Irak może odrzucić to żądanie.
Do godziny 14.12 kontrakty terminowe na Nasdaq 100 spadły o 0,45 procent do 993,50 punktu.
Kontrakty na S&P 500 spadły o 0,44 procent do 836 punktów.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagowała: Barbara Woźniak; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))