Walka o BIG BG zacznie się jutro
CZEKANIE NA RUCH: Od tego, kto zostanie inwestorem strategicznym w BIG BG, kierowanym przez Bogusława Kotta, zależeć będzie, ile będą warte w niedalekiej przyszłości notowane papiery banku — przekonują analitycy. fot. ARC
Jutro zbiorą się akcjonariusze BIG Banku Gdańskiego. Na WZA nie będzie jednak burzy, której od tygodni oczekiwali zarówno inwestorzy, jak i uważni obserwatorzy rynku. Ujawniona lista akcjonariuszy, którzy zarejestrowali się na WZA, mocno rozczarowuje — przede wszystkim tych, którzy spodziewali się ujawnienia znacznie większych pakietów akcji, będących w posiadaniu głównych graczy w walce o BIG BG, niż mają w rzeczywistości.
ZDANIEM analityków, oznacza to, że prawdziwa rozgrywka o to, kto zostanie inwestorem strategicznym w BIG Banku Gdańskim dopiero się rozpocznie. Wśród serii uchwał, które zostaną przedstawione do akceptacji WZA, nie ma żadnych strategicznych zapisów. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że walne będzie nudne, zaś prawdziwe emocje będą w kuluarach.
ANALITYCY są przekonani, że walka o bank rozstrzygnie się między Deutsche Bankiem a BRE Bankiem. Jeden i drugi mają w rękach poważne atuty — DB gwarantuje utrzymanie logo, tożsamości, strategii, a przede wszystkim status quo zarządu polskiego banku. BRE wyraża się w samych pozytywach o Bogusławie Kottcie, prezesie BIG BG. Słabością BRE Banku jest jednak to, że w niewielkim stopniu oba banki są komplementarne, jeżeli wziąć pod uwagę podstawową działalność. Fakt, że BRE potrzebuje uzupełnienia swojego charakteru o bankowość detaliczną (BIG BG ma już spore doświadczenie w tym zakresie), ale Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, przekonuje, że bank sam sobie da radę w budowaniu własnej sieci detalicznej.
ATUTEM Deutsche Banku jest m.in. silna pozycja w bankowości korporacyjnej DB Polska, całkiem niezły pakiet detaliczny dla średnio i wysoko zarabiających klientów indywiadualnych. A przede wszystkim międzynarodowe doświadczenie we wszystkich rodzajach bankowości. Co za tym idzie — ogromny potencjał finansowy i know-how.
BIORĄC pod uwagę podstawowe wskaźniki rynkowe (c/z, c/wk) papiery BIG BG uznać należy za mocno „przegrzany towar”. Według stanu na dzień 29 kwietnia, wskaźnik cena/zysk dla banku wynosi 19,9. Średnia jego wartość dla całego sektora finansowego jest znacznie niższa i wynosi niespełna 13. Cena giełdowa na poziomie 7 zł oznacza, że inwestorzy są skłonni kupować te papiery za cenę dwukrotnie przewyższającą wartość majątku banku. Wskaźnik cena/wartość księgowa dla wszystkich instytucji z branży oscyluje w okolicach 1,7. Zainteresowane instytucje wystąpiły do Komisji Nadzoru Bankowego o zgodę na zaangażowanie się w polskim banku. Deutsche Bank, podobnie jak BRE interesuje 25-proc. pakiet akcji.
NA DRODZE stoi jednak mina. Banco Comercial Portugues, współtwórca detalicznej sieci Millennium BIG BG, czyni starania o 10-20 proc. udział w kapitale. Może zdarzyć się sytuacja, że każdy z tych podmiotów dostanie to, o co zabiega. Wtedy sytuacja w dalszym ciągu będzie patowa i prawdopodobnie nie zadowoli żadnej ze stron.
KURS AKCJI banku utrzymuje się na wysokim poziomie. Moim zdaniem, dopóki sytuacja nie rozstrzygnie się, która z zabiegających o BIG BG instytucji zostanie inwestorem strategicznym notowania banku będą cieszyć się zainteresowaniem i nie powinny znacząco się obniżać. Po wyjaśnieniu tej zagadki, przypuszczam, że kurs zjedzie w dół. W tej sytuacji otwieranie pozycji na tym rynku jest wysoce ryzykowne. Mogą sobie na to pozwolić tylko inwestorzy, którzy lubią spekulować — twierdzi Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Management.