
Lekkie pogorszenie nastrojów po hurraoptymistycznym początku było następstwem pojawienie się obaw, że Senat USA może zwlekać z przyjęciem dodatkowego wsparcia dla bezrobotnych Amerykanów.
Przewodniczący większości senackiej zapowiedział, że w najbliższych dniach, ponoć jeszcze w tym tygodniu, Izba zajmie się wnioskiem prezydenta Trumpa odnośnie zwiększenia kwoty wsparcia z 600 do 2 tys. USD.
Ta wypowiedź zaniepokoiła część inwestorów, którzy po zaaprobowaniu kwoty przez Izbę Reprezentantów myśleli, że cała sprawa jest już „klepnięta”. Niestety zapowiada się, że znów może dojść do politycznych przepychanek.
Z danych makro jakie we wtorek trafiły na parkiet warto wspomnieć o indeksie cen domów. Wzrósł on w październiku o 7,9 proc. w ujęciu rocznym, co było jego największą dynamiką od 2014 r.
Zwyżkowała wycena papierów Boeinga. To reakcja rynku na pierwszy po 20 miesiącach uziemienia lot komercyjny samolotu 737 MAX w Stanach Zjednoczonych. Zakaz wykorzystywania samolotów z tej linii został cofnięty w ubiegłym miesiącu. Wprowadzony został po dwóch tragicznych katastrofach, po których ujawniono problemy z oprogramowaniem.
Na plus we wtorek szczególnie wybijały się walory Snapchata. Aprecjacja kursu sięgała momentami ponad 7 proc. Analitycy Goldman Sachs podnieśli cenę docelową akcji właściciela jednego z najpopularniejszych portali społecznościowych uzasadniając to lepszymi niż oczekiwano prognozami wzrostu przychodów.
Na historyczny szczyt, choć tylko w przypadku tzw. intraday wspięły się papiery Apple. Producent popularnych smartfonów iPhone zyskiwał na wartości na fali spekulacji dotyczących sprzedaży najnowszego modelu oraz zaangażowania w produkcje własnego samochodu elektrycznego.
Na zamknięciu sesji indeks DJ IA spadał o 0,22 proc. Wskaźnik S&P500 zniżkował również o 0,22 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq tracił 0,38 proc.