Coś w tym musi być, bo opis różnorodności tutejszych win zająłby wszystkie szpalty periodyku, a ich jakość musiałoby odzwierciedlić wydanie na kredowym papierze… I to wszystko w kraju, który trzy i pół dekady wstecz był bohaterem jednej z najgłośniejszych afer w świecie wina. Paradoksalnie — stała się ona pretekstem do bajecznego wręcz podniesienia jakości trunków i powstania najdoskonalszego prawa winiarskiego świata, z którego inne nacje czerpią dziś garściami.




Winiarsko kraj nad Dunajem dzieli się na cztery strefy różniące się w ogólnym zarysie specyfiką i charakterem powstających w nich win. Moją ulubioną częścią, której zazwyczaj poświęcam najwięcej czasu, jest Niederosterreich, czyli Dolna Austria. Ciągnąca się na północy państwa, korzystająca przede wszystkim z dobrodziejstw wspaniałej rzeki i Alp, w głównej mierze odpowiedzialnych za lokalny klimat i siedliska. Winiarze, głównie małe rodzinne firmy, skupiają się najczęściej na tworzeniu wyjątkowych win białych, którym w całości oddano lokalne apelacje, czyli DAC.
Na pierwszy rzut oka terytorium kojarzy się z flagową odmianą Austrii, za którą uważa się Gruner Veltliner. Szczep, choć w sumie w swej naturze dość powściągliwy, niezwykle charakterystyczny i wdzięczny. Potrafiący rodzić zarówno wina rześkie, kruche, krystalicznie czyste, jak i wspaniale mineralne, pieprzne i soczyste. Co równie ważne — te najlepsze przepięknie ewoluują dekadami, pokazując potencjał niemal równy niemieckiemu przybyszowi — Rieslingowi, który uplasował się w tutejszej hierarchii tuż za GruVe. Obydwie odmiany są nieodzownymi atrybutami Traisental, Kremstal, Kamptal i oczywiście Wachau, którego winnice, rozciągnięte na skalnych tarasach, płodzą wina dzielone według innej niż w pozostałych regionach skali gradacji — od szczupłych Steinfeder przez pobudzające Federspiel po uwodzicielskie Smaragd. Gruner rozdaje karty, lub gra pierwsze skrzypce także w winnym spichlerzu Austrii — Weinviertel, gdzie wśród wielu odmian, jako konkurent głównie Welschriesling, ma coś do powiedzenia. W Wagram jego cieniem jest lokalna specjalność — stary jak świat Roter Veltliner, będący podobno ojcem dwóch ciekawych odmian białych: krągłego Rotgipfler i energicznego Zierfandler, jakże charakterystycznych dla Thermenregion na południe od Wiednia, a skupionego wokół Bad Voslau i Gumpoldskirchen, gdzie w listopadzie przyjdzie mi zdawać kolejne egzaminy Court of Master Sommelier.
Na koniec czas na kilka słów o Carnuntum... O ile w każdym regionie odnajdziemy wina czerwone ze szczepów Zweigelt, Pinot Noir i innych, o tyle tu grają one drugoplanowe, by nie powiedzieć trzeciorzędne role. Inaczej sprawa się ma w Karyntii, gdzie Zweigelt i Blaufrankisch — austriacka perła w kolorze rot — wspierane przez francuskich przybyszów stanowią o obliczu regionu. A że lokalni winiarze nie boją się eksperymentów, wina mogą wpędzić w konsternację bogactwem i ciałem, często przewyższając amerykańskie ikony tego stylu win. &
FOT. WINEZJA.PL
1 Bründlmayer Grüner Veltliner Kamptaler Terrassen 2013
Rześkość, pieprz, smukłość.
2 Brundlmayer Langenloiser Steinmassel Riesling 2004
Mineralność, kandyz, doskonałość.
3 Artner Blauer Zweigelt Klassik Carnuntum 2010
Powidła, korzenie, energia.