Kiedy Alior obrał kierunek na giełdę, jego właściciel, grupa Carlo Tassara, kontrolowana przez rodzinę Zaleskich, zobowiązał się, że do końca roku całkowicie wycofa się z tej inwestycji. Po grudniowym debiucie banku w jej rękach został jeszcze 34-procentowy pakiet akcji. 2013 r. jest szczególny dla rodziny polsko-francuskich finansistów. Zgodnie z porozumieniem zawartym z bankami wierzycielami w 2011 r,. do końca tego roku grupa Carlo Tassara powinna spłacić zobowiązania wartości 2,5 mld EUR.
Pod młotek pójdą nie tylko akcje Aliora — według włoskiego dziennika „Il Sole 24 Ore”, grupa miała do końca minionego tygodnia wybrać doradców w procesie poszukiwania inwestorów na mniejszościowy pakiet Aliora i 12,8 proc. akcji francuskiej grupy metalurgiczno-wydobywczej Eramet.
Gazeta sugeruje, że w II połowie roku Carlo Tassara może wystawić na sprzedaż 1,73 proc. akcji banku Intesa Sanpaolo, 1,2 proc. banku inwestycyjnego Mediobanca, 2,5 proc. włoskiej firmy energetycznej A2A i 1,14 proc. w Banca Monte dei Paschi di Siena.
Według naszych informacji, Carlo Tassara ma już doradcę do poszukiwania inwestora dla Aliora. Jest nim ten sam szwajcarski bank, który w ubiegłym roku próbował wyswatać Aliora inwestorowi strategicznemu, a kiedy Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) nie zgodziła się na oddanie kontroli funduszowi inwestycyjnemu, nadzorował proces upublicznienia na giełdzie. Mandat UBS nie wygasł po debiucie.
— Doradca działa nie tyle z ramienia grupy Carlo Tassara, ile pilnuje interesów banków wierzycieli — mówi przedstawiciel jednego z polskich banków, zastrzegając sobie anonimowość.
Albo Rosjanie...
Według naszych informacji, na przełomie kwietnia i maja UBS zabierze się za poszukiwania inwestora. „Il Sole 24 Ore” sugeruje, że zakupem Aliora może być zainteresowany rosyjski Sbierbank. Polscy bankowcy uważają, że Rosjanie nie mają szans na uzyskanie zgody KNF. — Najlepszy byłby inwestor finansowy, ponieważ byłby gwarantem utrzymania niezależności zarządu banku, ale nie sądzę, żeby nadzór zmienił swoje stanowisko w sprawie funduszy inwestycyjnych — mówi jeden z bankowców.
Wśród potencjalnych nabywców wymieniana jest Intesa Sanpaolo, największy detaliczny bank we Włoszech, wielki nieobecny na polskim rynku. Dwa lata temu Włosi robili podchody pod Polbank, ale zostali przelicytowani przez Raiffeisen. Przed miesiącem Intesa zarejestrowała swój oddział w Polsce, który będzie działać na podstawie europejskiego paszportu (nie będzie podlegać pod KNF, lecz włoski nadzór). Obecnie bank prowadzi rekrutację pracowników.
— Jak głosi plotka, jest to przyczółek przygotowywany pod kupno akcji Aliora. Według innych pogłosek, Włosi chcą budowaću nas bankowość od podstaw — mówi jeden z naszych rozmówców.
...albo Austriacy
Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego, uważa, że strategia otwierania oddziału i przygotowania się do akwizycji jest niespójna, ponieważ po co inwestować w przedstawicielstwo, jeśli chce się przejąć duży pakiet akcji banku. Zwraca on uwagę na zapisy w prospekcie Aliora, odnoszące się do kolejnego wielkiego nieobecnego na polskim rynku — austriackiego Erste Banku.
— Alior zawarł umowę na linię kredytową z Erste na 25 mln EUR, która ma zostać uruchomiona w marcu 2013 r., z klauzulą, że jeśli ktoś kupi więcej niż 10 proc. banku, pożyczka zostanie postawiona w stan wymagalności. Ten zapis może sugerować, że Erste rozważa sytuację, iż sam mógłby zostać akcjonariuszem — mówi Andrzej Powierża, zastrzegając, że podstawy do snucia takich teorii są dość wątłe.
W sprawie inwestora dla Aliora jest dużo znaków zapytania, np. dlaczego grupa Carlo Tassara zdecydowała się na sprzedaż banku w tej kolejności, czyli najpierw na giełdzie, a potem chętnemu na resztę akcji.
— Czy ze względu na ograniczenia kapitałowe inwestor nie był w stanie kupić od razu większościowego pakietu i dokapitalizować banku, dlatego potrzebne było dokapitalizowanie przez giełdę, żeby teraz mógł on nabyć mniejszościowy pakiet od Carlo Tassara? — pyta Andrzej Powierża.