Pomysł dobry, ale drogi — tak analitycy i fundusze oceniają fuzję
Wiesław Wojas marzy, by jego spółka weszła do obuwniczej grupy. Spróbuje wsadzić kij w szprychy.
Wojas razem z Gino Rossi — taki pomysł narodził się w 2010 r. Wiesław Wojas, prezes i główny akcjonariusz Wojasa zrobił pierwszy krok do zbudowania grupy — kupił nawet 9,5 proc. akcji giełdowego producenta butów. Teraz nie ukrywa zaskoczenia planowanym połączeniem Gino Rossi z Kazarem, które opisał wczorajszy "Puls Biznesu". Gino zdecydowało się sprzedać producenta damskiej odzieży Simple Creative Products, a 80-90 mln zł uzyskane ze sprzedaży przeznaczyć na spłatę zadłużenia i zakup 51 proc.
— Jeśli celem Gino Rossi jest wzmocnienie marki, to poszukiwanie przejęć w podobnym segmencie jest niecelowe. Marka Gino Rossi jest dobrze rozpoznawalna i ma na rynku mocniejszą pozycję niż Kazar. Wycena Kazara na poziomie 180-216 mln zł jest zbyt wysoka. Uważam, że Gino Rossi nie jest potrzebna marka za takie pieniądze. Dla mnie marka Kazar nie jest tyle warta — podkreśla Wiesław Wojas.
Będzie starcie
Kazar ma 33 salony. W 2010 r. miał 75,7 mln zł przychodów, 12,6 mln zł EBITDA i 8,5 mln zł zysku netto. W tym roku EBITDA ma wynieść 18 mln zł. Spółka może pochwalić się tytułem Gazeli Biznesu, który zdobyła w sumie pięć razy, także i w 2010 r. (Gino Rossi otrzymało tytuł czterokrotnie, ostatni raz w 2008 r.).
Co zrobi Wiesław Wojas z udziałami w Gino Rossi? Na razie czeka na stanowisko zarządu i uzasadnienie decyzji.
— Akcjonariusze powinni móc wyrazić opinie na ten temat na walnym. Jeżeli tak będzie, to wyrażę swoje zdanie. Nie ukrywam, że przyczółek w postaci 9,5 proc. udziałów w Gino Rossi miał nam dać możliwość wpływania na rozwój marki — zapowiada Wiesław Wojas.
— Będzie głosowanie akcjonariuszy nad tą operacją, zadecyduje walne — odpowiada krótko Witold Jesionowski, prezes Gino Rossi.
Wiesław Wojas zapowiada, że zamierza trzymać się strategii wyznaczonej do 2013 r., która przewiduje zakup lub stworzenie własnej marki z wyższej półki.
Za drogo
Analitycy uważają, że konsolidacja wyjdzie dotychczasowym konkurentom na dobre.
— Zakup marki Kazar to dobry krok. Taka konsolidacja jest lepsza niż połączenie kapitałowe z Wojasem, który oferuje obuwie z innej półki cenowej. Jeden większy podmiot ma lepszą sytuację przetargową, jeśli chodzi o wynajem powierzchni w centrach handlowych. Z opublikowanych wstępnych szacunków za ubiegły rok widać również, iż Kazar jest bardziej rentowny niż Gino Rossi. Jednak giełdowa spółka w ostatnim czasie wprowadziła wiele działań restrukturyzacyjnych, które miały poprawić rentowność i na poziomie operacyjnym segmentu obuwniczego widać już wymierne efekty. Po informacji kurs spółki wzrósł o około 4 proc., uważam iż połączenie powinno obu markom wyjść na dobre — uważa Marcin Stebakow, analityk DM BDM.
Inwestorzy finansowi do transakcji pochodzą ze stonowanym optymizmem.
— Pomysł sprzedaży części odzieżowej i konsolidacji branży obuwniczej jest dobry. Gino Rossi nigdy nie miało kompetencji do zarządzania odzieżową siecią. Na pierwszy rzut oka zakup Kazara ma sens, ale wydaje się drogi — Simple sprzedawane jest przy wskaźniku cena/zysk 10, a Kazar kupowany za 15. Ale trzeba też patrzeć, że Gino ubędzie największy konkurent i pozyska inwestora strategicznego w postaci właściciela Kazara — mówi Jerzy Kasprzak, zarządzający TFI Allianz.
— Nie znamy jeszcze szczegółów, ale wstępnie cena zakupu Kazara wydaje się średnio atrakcyjna. Nawet przy założeniu 18 mln zł EBITDA w tym roku wycena spółki na 200 mln zł to żadna rewelacja — mówi Sebastian Buczek, zarządzający Quercus TFI.