Prezydent podpisał pakiet ustaw istotnych dla przedsiębiorców, zawartych w ustawie o udostępnianiu informacji o środowisku. W jego skład wchodzą zmiany w tzw. specustawie drogowej, dotyczące zasad przygotowania i realizacji inwestycji na drogach posiadających elementy ważne z punktu widzenia obronności i bezpieczeństwa państwa. Inwestorzy i wykonawcy dostaną sporo ułatwień.
Bez biurokracji
Rząd podkreśla, że wdrażane zmiany będą dotyczyły inwestycji, które ze względów obronności muszą być realizowane w trybie pilnym, więc przepisy również powinny przewidywać procedurę przyśpieszoną. Inwestycje drogowo-obronne mają korzystać m.in. z braku konieczności uzyskiwania pozwoleń i zgłoszeń wodnoprawnych, prowadzenia prac archeologicznych, przygotowania projektu robót geologicznych i zatwierdzania dokumentacji inżyniersko-geologicznej. Nie będzie też wymogu narad koordynacyjnych i uzgadniania przebiegu sieci uzbrojenia terenu.
Oprócz tych ułatwień specustawa przewiduje, że inwestycje drogowo-obronne będą realizowane w drodze udzielenia zamówienia publicznego z wolnej ręki. Gdy ustawa wejdzie w życie, rząd wskaże inwestycje drogowo-obronne jako strategiczne, co będzie oznaczało konieczność ich pilnej realizacji.
„Wówczas zarządca drogi jest obowiązany do pilnego ogłoszenia zamówienia na budowę drogi, wówczas zarządca drogi jest obowiązany do pilnego ogłoszenia zamówienia na budowę drogi, tym samym nie jest możliwe zachowanie terminów przewidzianych dla standardowych trybów udzielenia zamówienia” - czytamy w uzasadnieniu.
Stąd propozycja, aby przy tego typu inwestycjach stosowane były zamówienia z wolnej ręki. Ten tryb oznacza, że zamawiający nie będzie musiał publikować w Biuletynie Informacji Publicznej informacji o przetargu ani powoływać komisji przetargowej. Wystarczy, że przeprowadzi negocjacje z jednym, wybranym przez siebie wykonawcą i z nim podpisze umowę.
- Ustawa stanowi, że w przypadku inwestycji drogowo-obronnych wykonawca będzie zwolniony z udzielania takiego zamówienia w przejrzystej i zapewniającej konkurencję procedurze przetargowej. Systemowe dopuszczenie do stosowania trybu niekonkurencyjnego z pewnością będzie prowadzić do udzielania zamówień publicznych po cenach wyższych niż te, które można byłoby uzyskać w postępowaniach konkurencyjnych – zauważa Grzegorz Karwatowicz, szef praktyki zamówień publicznych i finansów publicznych w kancelarii SWK Legal.
Podkreśla, że ustawa nie zawiera jasnej definicji inwestycji „drogowo-obronnej”.
- To istotny mankament ustawy. Za taką inwestycję uważana ma być budowa drogi publicznej, która zawiera elementy istotne dla obronności lub bezpieczeństwa państwa. Przecież w zasadzie każda inwestycja drogowa może być wykorzystana w obronności, choćby dla celów logistycznych, a „istotnymi elementami” mogą być w zasadzie każde jej parametry czy cechy. W takim stanie rzeczy może dojść do sytuacji, w której wprowadzony wyjątek stanie się powszechnie stosowany – uważa Grzegorz Karwatowicz.
Prowadzi to do wniosku, że w zasadzie niemal każda budowana droga może zostać uznana za inwestycję „drogowo-obronną” i być wyłączona z trybu przetargowego. Wykaz inwestycji ma być wskazany w rozporządzeniu Rady Ministrów. Będzie mógł być uzupełniany o kolejne.
Brak odpowiedzialności
Prawo zamówień publicznych dopuszcza tryb z wolnej ręki, ale wyjątkowo i w uzasadnionych przypadkach, gdy praktycznie pozostałe tryby byłyby nieskuteczne. Wykazanie takich okoliczności nie jest proste – chodzi o to, aby tryb z wolnej ręki był stosowany jak najrzadziej. Osoby odpowiedzialne za udzielenie zamówienia odpowiadają dyscyplinarnie i karnie za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Taką odpowiedzialność rodzić może także niewłaściwe zastosowanie trybu z wolnej ręki.
- Tymczasem z nowej ustawy wynika wprost, że ilekroć zamawiający udziela zamówienia dotyczącego wykonania inwestycji drogowo-obronnej, to niezależnie od okoliczności związanych z konkretną inwestycją ustawodawca „z góry” uznaje, że wystąpiła przesłanka uprawniająca do zastosowania trybu udzielenia zamówienia z wolnej ręki. Tym samym zwalnia się osoby udzielające zamówień drogowo-obronnych z jakiejkolwiek odpowiedzialności. To może doprowadzać do poważnych nadużyć, także o charakterze korupcyjnym. Do tego dojdzie zanik jakiejkolwiek konkurencyjności, a więc zamówienia dostaną wybrańcy władzy, kosztem reszty przedsiębiorców – zaznacza Grzegorz Karwatowicz.

