Zarabiaj na ograniczaniu wykorzystania energii w firmie

Partnerem publikacji jest ENEL X
opublikowano: 2023-04-26 14:03

Rozmowa z Jackiem Misiejukiem, prezesem Enel X Polska

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Demand side response (DSR) to rozwijająca się usługa dla przedsiębiorstw produkcyjnych, z której istnienia wielu właścicieli firm nadal nie zdaje sobie sprawy. Programy DSR pozwalają na czasową redukcję mocy przez odbiorców energii, co pozwala wspierać funkcjonowanie systemu elektroenergetycznego, a jednocześnie wiąże się z dodatkowymi przychodami do budżetu organizacji, która tej redukcji dokonuje. Liderem w tej dziedzinie na polskim rynku jest firma Enel X Polska, która działa w naszym kraju od sześciu lat, czyli momentu powstania rynku DSR. O rozwiązaniach oferowanych przez spółkę w rozmowie z Beatą Tomaszkiewicz opowiedział Jacek Misiejuk, prezes Enel X Polska.

Udział w naszym programie nie wiąże się z żadnymi kosztami. Wspólnie opracowujemy plan redukcji elektrycznej, minimalizując przy tym wpływ na działanie firmy – mówi Jacek Misiejuk, prezes Enel X Polska.
Udział w naszym programie nie wiąże się z żadnymi kosztami. Wspólnie opracowujemy plan redukcji elektrycznej, minimalizując przy tym wpływ na działanie firmy – mówi Jacek Misiejuk, prezes Enel X Polska.

Powiedział pan, że w Polsce brakuje elastyczności mocy i że nie można nadążyć za zmianami zapotrzebowania energetycznego firm. Co to oznacza w praktyce i jakie są tego konsekwencje?

Energia elektryczna charakteryzuje się tym, że w każdej chwili powinna być wytwarzana co najmniej taka jej ilość, jakie jest zapotrzebowanie. W związku z tym historycznie najłatwiej było budować odpowiednio dużą liczbę elektrowni, które by nadążały za rosnącą konsumpcją. W dzisiejszych czasach ten paradygmat się zmienia. Budowa elektrowni jest coraz droższa, a do zmiennego zapotrzebowania doszła druga zmienna w postaci zmiennego wytwarzania, które w przypadku OZE jest uzależnione od pogody, a w przypadku konwencjonalnych metod wytwarzania elektryczności – od awarii czy innych sytuacji nieprzewidywalnych, np. braku paliwa czy wysokich cen surowców.

W związku z tym, żeby zapewnić odbiorcom bezpieczeństwo dostaw, a operatorowi systemu wytwarzania odpowiednią rezerwę elastycznych mocy, wprowadza się mechanizmy, które stymulują powstawanie takich źródeł elastyczności, które są rzadko wykorzystywane. Właśnie dlatego powstał rynek mocy, a wraz z nim usługi DSR, czyli demand side response. Wprowadzanie takich rozwiązań pozwala na uniknięcie kosztów związanych z budową nowych elektrowni. Firmy dzięki redukcji poboru mocy mogą pozyskiwać dodatkowe fundusze, a cały system energetyczny pracuje sprawniej, elastyczniej i taniej.

Na czym polega rola Enel X Polska w tym procesie?

Operatorzy systemów przesyłowych, którzy najczęściej kontraktują nasze usługi, potrzebują niezawodnych źródeł dostaw mocy. My jesteśmy takim agregatorem, zbierającym dużą ilość odbiorców, z których każdy charakteryzuje się dużą zmienno-ścią w poborach mocy. Samodzielnie nie są oni w stanie zawsze odpowiadać na wezwanie operatora systemu elektroenergetycznego. My natomiast dysponujemy dużym doświadczeniem, wiedzą rynkową oraz możliwościami monitorowania całego systemu. Możemy oszacować możliwość takiej redukcji przez zagregowane portfele odbiorców, a jednocześnie stworzyć takie źródło elastyczności czy mocy, które jest bardzo stabilne. A to właśnie jest kluczowe dla operatora. Cały proces jest niezawodny, czystszy oraz tańszy od zwiększania produkcji energii przez elektrownie konwencjonalne.

Dzięki naszemu programowi DSR odbiorcy mogą pozyskiwać dodatkowe fundusze, mają zapewnione odpowiednie urządzenia do monitorowania poboru mocy, a także komfort, który daje im wsparcie merytoryczne z naszej strony. Przychodząc do klienta, tłumaczymy mu, na czym polega program. Warto podkreślić, że odbiorca nie płaci za udział w nim – to my finansujemy wszystkie urządzenia. Można powiedzieć, że oferujemy mu dodatkowe pieniądze, którymi może bez ryzyka zarządzać.

Jaka jest wasza pozycja na rynku? Kim są wasi klienci?

Jesteśmy częścią międzynarodowej grupy Enel, jednej z największych firm energetycznych na świecie. Dystrybuuje energię do 74 milionów klientów i zna problemy związane z jej bilansowaniem. Należy podkreślić, że firma wycofuje się całkowicie z energetyki konwencjonalnej, stawiając na odnawialne źródła energii, w których jest zdecydowanym liderem na światowym rynku. W Polsce jesteśmy obecni od sześciu lat, czyli od czasu powstania programów DSR w naszym kraju. Dzięki ogromnemu doświadczeniu naszego międzynarodowego partnera możemy świadczyć usługi najwyższej jakości, a jednocześnie w skali całej Polski ułatwiać rozwiązywanie problemów, z którymi boryka się od lat polska branża energetyczna.

Naszymi klientami są duże i średnie firmy przemysłowe z wielu różnych branż. Są to przedsiębiorstwa przemysłowe, odbiorcy komercyjni, a nawet gospodarstwa rolne. Na współpracy z nami mogą skorzystać firmy z różnych gałęzi gospodarki, które zużywają sporo energii, ale chcą mieć także możliwość okresowego przesunięcia lub też redukcji zapotrzebowania na nią. Ukazując to w liczbach – nasi klienci mogą zarobić blisko milion złotych za każdy zredukowany MW energii – jest to mechanizm, w który łatwo wejść i czerpać z niego korzyści.

Jak pan ocenia interwencję rządu na rynku energii?

Wydaje się, że rynek mocy jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Są jednak sytuacje, w których rynek przestaje funkcjonować, ktoś mający odpowiednią siłę może nadużywać jego zasad i zaburzyć jego funkcjonowanie. Stało się to przecież całkiem niedawno. Największy dostawca surowców energetycznych w Europie, czyli Rosja, zaburzył funkcjonowanie tego rynku. Dlatego jest dla mnie w pełni zrozumiałe, że interwencja państwa była potrzebna.

Te rozwiązania powinny jednak zostać ponownie zastąpione metodami rynkowymi, tak szybko jak to tylko możliwe. Warto dodać, że właśnie metody rynkowe mogą znacząco przyspieszyć transformację energetyczną. Wynika to z faktu, że wojna w Ukrainie uzmysłowiła nam, jak niebezpieczne jest uzależnienie się od importu paliw. Polska ma spore zasoby węgla i gazu, dlatego powinna być bardziej odporna na tego typu sytuacje, jednak okazało się, że nie jest odporna i powinniśmy szybciej rozwijać OZE, aby obniżyć ceny energii i zwiększyć bezpieczeństwo jej dostaw.