Adtranz pozywa PKP, PKP pozywają Adtranz

Cezary Pytlos
opublikowano: 2001-01-16 00:00

Adtranz pozywa PKP, PKP pozywają Adtranz

Sąd zdecyduje, po czyjej stronie leży racja w sporze o dostawę lokomotyw

ADtranz Pafawag złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew przeciwko PKP, dotyczący niezrealizowania kontraktu na lokomotywy. Dyrekcja Kolejowych Przewozów Towarowych Cargo PKP, reprezentująca zarząd PKP przed sądem, wniesie prawdopodobnie powództwo wzajemne przeciwko niemieckiemu koncernowi, w którym zażąda m.in. zwrotu 60 mln zł dokonanych już płatności.

Kontrakt PKP i ADtranzu na zakup lokomotyw trafił wreszcie do sądu. Po wielu latach negocjacji — kontrakt zawarto dnia 23 grudnia 1996 roku — ADtranz Pafawag złożył pozew przeciwko PKP w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

— W piątek mija termin wysłania naszego stanowiska w tej sprawie. Wcześniej nie mogę ujawnić szczegółów. Prawdopodobnie jednak zanegujemy wszystkie zarzuty postawione przez ADtranz Pafawag — mówi Franciszek Kostrzewa, wicedyrektor ds. eksploatacji Cargo PKP.

Dodatkowo, w ślad za stanowiskiem w sprawie zarzutów ADtranz Pafawag, Cargo wystosuje zapewne — choć to jeszcze nie jest przesądzone — pozew przeciwko wrocławskiej firmie. PKP w postępowaniu sądowym będzie reprezentowała Dyrekcja Kolejowych Przewozów Towarowych Cargo PKP w Katowicach — beneficjent kontraktu.

Wiadomo, że wniesienie powództwa wzajemnego dotyczy kar umownych należnych PKP oraz zwrotu wcześniejszych płatności i innych roszczeń. Szacuje się, że dotychczas kolej przelała do kasy ADtranzu ponad 64 mln zł.

Zmowa milczenia

Na razie żadna ze stron nie przedstawiła jasno swoich racji. Nieco światła na sprawę rzuca natomiast niedawny raport pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli.

— Kolejnym przykładem rażąco niegospodarnego wykorzystania środków kredytowych (przez poprzedni zarząd PKP) było finansowanie kontraktu na zakup 50 lokomotyw z ADtranz Pafawag Wrocław. Według stanu na dzień 31 marca 2000 roku PKP, nie otrzymując ani jednej lokomotywy z 22, które winny być dostarczone, zaanagażowały ogółem kwotę 95,16 mln zł, z czego 9,41 mln zł stanowiły prowizje dla banku, 6,67 mln zł odsetki od pobranego na płatności kredytu, 20,95 mln zł wydatki na spłatę rat kredytu oraz 64,48 mln zł środki zaangażowane z tytułu zapłaconych faktur za wykonane prace przy produkcji lokomotyw dwusystemowych. Zasadniczą przyczyną tego stanu było podpisanie przez PKP kontraktu z ADtranzem na niekorzystnych warunkach oraz nieegzekwowanie tych postanowień kontraktu, które umożliwiłyby zmniejszenie rozmiarów strat związanych z nierzetelną jego realizacją przez wykonawcę — stwierdzają kontrolerzy NIK.

Zamki na piasku

Umowa z 1996 roku zakładała dostarczenie dla kolei 8 elektrowozów dwusystemowych i 42 jednosystemowych. Pierwsze lokomotywy miały trafić do PKP jeszcze w 1998 roku. Jednak w związku z opóźnieniami Pafawagu, PKP anulowały zakup 19 elektrowozów.

Zmienianie warunków

Jednocześnie zarząd polskich kolei zadeklarował chęć zakupu 42 elektrowozów, lecz na korzystniejszych warunkach. Do sfinalizowania kontraktu niezbędny był jednak aneks do wcześniejszej umowy. W aneksie, który negocjowały strony, znalazł się zapis o kontynuacji umowy na 42 elektrowozy jednosystemowe.

Wartość renegocjowanego kontraktu na lokomotywy nowej generacji opiewać miała na kwotę około 600 mln zł. Wrocławski producent — jak deklarowali jego przedstawiciele — zobowiązał się nawet do zapłacenia kar umownych sięgających 15 proc. wartości umowy, czyli około 100 mln zł. Przedstawiciele PKP utrzymywali, że chociaż uzgodniono liczbę i terminy dostaw lokomotyw, to nadal nie zostały wyjaśnione warunki finansowe kontraktu. Ostatecznie rozmowy zakończyły się fiaskiem.