TREŚĆ E-MAILA
Dzień dobry
Jestem początkującym graczem na giełdzie papierów
wartościowych (…) Co słychać w sprawie Stalexportu? Czy kurs tej spółki ma
szansę w najbliższym czasie pójść w górę?
Tomasz
Notowania Stalexportu wyraźnie odżyły wraz z poprawą koniunktury na GPW. Dodatkowym impulsem do kontynuowania zwyżki okazały się dobre wyniki z drugiego kwartału. W ostatnich czterech tygodniach kurs katowickiej spółki wzrósł o 18 proc. Sporo, ale mimo wszystko niewiele, jeśli spojrzymy wstecz. Przed rokiem za papiery Stalexportu płacono ponad 3,50 zł. W szczycie hossy było to nawet ponad 8 zł, co oznaczało, że wycena firmy sięgała astronomicznych 2 mld zł.
Dziś kapitalizacja wynosi około 480 mln zł. Czy taka kwota znajduje uzasadnienia w rezultatach firmy i jej perspektywach? Te pierwsze systematycznie poprawiają. W pierwszym półroczu zysk netto wzrósł czterokrotnie, do ponad 21 mln zł. Jakość rezultatów też jest coraz lepsza, bo powoli maleje wpływ zdarzeń pozaoperacyjnych i o charakterze niegotówkowym. Dzięki temu wskaźnikowo akcje spółki prezentują się dość atrakcyjnie. Wskaźnik cena do zysku (C/Z), skorygowany o przychód z rozwiązania rezerwy na poręczenie dla WRJ (zaksięgowany w IV kwartale 2007 r.) nie przekracza 10, a relacja EV do EBITDA wynosi 4,7.
Bilans i rachunek przepływów pieniężnych spółki również prezentują się przyzwoicie. W pierwszych sześciu miesiącach spółka wypracowała ponad 21 mln zł gotówki z działalności operacyjnej (dwa razy więcej, niż rok temu), a pieniądze uzyskane ze sprzedaży części stalowej pozwalają już na dobre zapomnieć o problemach z płynnością. W lipcu spłacono ostatnią ratę z tytułu układu z wierzycielami, wkrótce powinno nastąpić formalne zamknięcie postępowania przez Sąd Rejonowy. To jednak nie jest definitywny koniec zaszłości. Spółka ma jeszcze do spłacenia na rzecz Skarbu Państwa 66 mln zł z tytułu poręczeń kredytów udzielonych dla Huty Ostrowiec. Przypadająca na ten rok część zobowiązania wysokości 11,9 mln zł ma być zwrócona jeszcze w tym miesiącu.
Mniej jednoznaczna jest ocena perspektyw Stalexportu. Jego spółka zależna, Stalexport Autostrada Dolnośląska, bierze co prawda udział w przetargach autostradowych (na ich budowę lub dostosowanie do poboru opłat, w kraju i za granicą), ale albo ich nie wygrywa, albo z powodu protestów innych konsorcjów, podpisanie umów i rozpoczęcie prac odwleka się w czasie.
Od trzech tygodni trwają kluczowe, finalne negocjacje Autostrady Mazowsze (w 30 proc. zależnej od giełdowej firmy) z GDDKiA, które mają wyłonić najlepszą ofertę na budowę i eksploatację odcinka autostrady A-2 między Strykowem a podwarszawskim węzłem Konotopa. Jego długość to 91 km. Tu konkurentem konsorcjum, z udziałem Stalexportu jest m.in. porozumienie Budimeksu i jego głównego akcjonariusza, hiszpańskiego Ferrovialu. Nie są znane dokładne oczekiwania firm, zainteresowanych budową, ale wartość zlecenia szacowano na około 900 mln EUR (niespełna 3 mld zł). Według GDDKiA, rozstrzygnięcia można się spodziewać jeszcze latem. Autostrada Mazowsze uchodzi dla faworyta, dlatego w przypadku szybkiego, pozytywnego rozstrzygnięcia, kurs Stalexportu może dostać kolejny impuls do zwyżki.
O AKCJI "INWESTOR"
W ramach naszej akcji pomagamy rozwiązywać problemy drobnych graczy.
Wystarczy wysłać do nas maila ([email protected]) i w kilku zdaniach opisać
problem. Dziennikarze „Pulsu Biznesu i portalu www.pb.pl poproszą o komentarz
prezesa spółki, analityków, prawników czy zarządzających instytucjami
finansowymi. Jeśli trzeba zwrócimy się też o radę do Stowarzyszenia Inwestorów
Indywidualnych, Komisji Nadzoru Finansowego, a nawet do prezesa warszawskiej
giełdy.
Jeśli nie wyrazicie zgody, Wasze dane osobowe zachowamy dla siebie.
Zastrzegamy, że zajmiemy się i opublikujemy tylko poważne zgłoszenia.
Wszystkie dotychczasowe artykuły związane z Akcją "Inwestor" można znaleźć w specjalnej zakładce po lewej stronie internetowej Pb.pl