Po serii zaskakująco dobrych albo dobrych wyników kwartalnych banków pojawił się pierwszy raport, który zaskoczył rynek, ale in minus. Jest ono tym większe, że chodzi o Aliora, który dotychczas błyszczał na tle branży. Z drugiej strony, w świetle listów, jakie Komisja Nadzoru Finansowego słała do banków w sprawie sposobu księgowania przychodów z bancassurance (o czym pisaliśmy w „Pulsie Biznesu”), można było spodziewać się, że na Aliorze korespondencja wywrze swoje piętno. I tak się stało. W II kwartale bank zmienił metodologię rozpoznawania przychodów z ubezpieczeń sprzedawanych do kredytów. Stąd słabszy wynik w II kwartale, bo bancassurance jest jedną z podstawowych linii biznesowych banku. Przychody prowizyjne, które w rachunku wyników Aliora mają znacznie większe znaczenie niż u konkurentów w II kwartale, zamiast 142 mln zł, oczekiwanych przez rynek, wyniosły 89,2 mln zł.
— Bank zmienił umowę z jednym z ubezpieczycieli i zawiązał dodatkowe jednorazowe rezerwyna potencjalne wcześniejsze spłaty kredytów przez klientów objętych tym ubezpieczeniem. Kwota tych dodatkowych rezerw wyniosła około 50 mln zł— wyjaśnia Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Jak się spodziewa, przychody w kolejnych kwartałach z bancassurance będą niższe niż dotychczas.
— Zmiana umowy ma częściowo charakter zdarzenia jednorazowego, ale będzie mieć też trwały wpływ na wynik. Jeśli w I kw. bank miał 138 mln zł z opłat i prowizji, to sądzę, że można spodziewać się około 115-120 mln zł w kolejnych kwartałach 2013 — mówi Tomasz Bursa.