Polska Izba Paliw Płynnych prosi rząd o pilną pomoc w walce z przestępcami wyłudzającymi miliardy złotych. Na próżno
Do skrzynek premiera, prezydenta i kilku ministrów trafił właśnie list
Polskiej Izby Paliw Płynnych (PIPP), organizacji zrzeszającej ponad 300
firm z branży, głównie hurtowników i właścicieli stacji paliw. Izba
apeluje w nim do władz o pomoc w walce z oszustami podatkowymi,
proponując konkretne rozwiązania: odwrócony VAT i tzw. split payment.
Niestety, wiele wskazuje na to, że apel o interwencję okaże się głosem
wołającego na puszczy…
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Polska Izba Paliw Płynnych prosi rząd o pilną pomoc w walce z przestępcami wyłudzającymi miliardy złotych. Na próżno
Do skrzynek premiera, prezydenta i kilku ministrów trafił właśnie list
Polskiej Izby Paliw Płynnych (PIPP), organizacji zrzeszającej ponad 300
firm z branży, głównie hurtowników i właścicieli stacji paliw. Izba
apeluje w nim do władz o pomoc w walce z oszustami podatkowymi,
proponując konkretne rozwiązania: odwrócony VAT i tzw. split payment.
Niestety, wiele wskazuje na to, że apel o interwencję okaże się głosem
wołającego na puszczy…
Bez właściwej interwencji państwa uczciwi przedsiębiorcy nie są w stanie konkurować z przestępcami. Za wygenerowany w ten sposób deficyt budżetowy i dług publiczny płacimy wszyscy jako podatnicy — mówi Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.
Marek Wiśniewski
Do listu PIPP załączyła opinię przygotowaną przez dr. hab. Konrada
Raczkowskiego, dyrektora Instytutu Ekonomicznego Społecznej Akademii
Nauk. Wartość szarej strefy w branży paliw w 2014 r. szacuje on na,
bagatela, ponad 7,85 mld zł. Jako wieloletni były pracownik Ministerstwa
Finansów (MF) krytykuje też skuteczność resortu w walce z oszustami,
wskazując na mizerną ściągalność niezapłaconych należności podatkowych i
niską sprawność poszczególnych służb.
Analiza analiz
Skala wyłudzeń jest tak wielka, że wymaga pilnych zmian prawnych. —
Rozwiązaniem o doraźnym charakterze byłoby wprowadzenie odwróconego VAT
w obrocie paliwami. W przypadku innych branż, choćby prętów stalowych,
świetnie się sprawdziło, a oszustwa zostały gwałtownie ograniczone —
mówi Halina Pupacz, prezes PIPP.
Za docelowy model izba uznaje jednak tzw. split payment. Płacąc za
paliwo, nabywca dokonywałby dwóch przelewów w tym samym czasie — na
konto dostawcy za towar, a na konto urzędu skarbowego wartość podatku
VAT za transakcję. Rozwiązanie to funkcjonuje w niektórych krajach UE,
ale w ograniczonym zakresie. Na szeroką skalę wprowadziły je natomiast
niektóre kraje Ameryki Południowej i Turcja. Współczynnik poboru podatku
w Turcji wzrósł dzięki temu aż do 92 proc. Jak na te postulaty reaguje
Ministerstwo Finansów (MF)?
W odpowiedziach przesłanych „PB” zapewnia, że „problematyka oszustw i
nadużyć w zakresie VAT w branży paliw jest przedmiotem szczególnej
uwagi”, a „działania służące wyeliminowaniu tego zjawiska są
konsekwentnie i systematycznie realizowane zarówno na płaszczyźnie
legislacyjnej, jak i poprzez intensywne kontrole”. W szczegółach wygląda
to jednak tak, że odwrócony VAT dla paliw, jako odstępstwo od
generalnych zasad rządzących tym podatkiem, nie jest w ogóle przez MF
brany pod uwagę.
A split payment? — Prowadziliśmy wstępne analizy i nie wykluczamy
wprowadzenia tego rozwiązania. Decyzja nie może być jednak podjęta
pochopnie. Jest ono stosowane w innych krajach UE w bardzo ograniczonym
zakresie i dlatego wymaga wnikliwych wielopłaszczyznowych analiz — mówi
Wiesława Dróżdż, rzecznik MF.
Furtka do przestępstw
Z nieoficjalnych rozmów z ekspertami doradzającymi MF wynika, że na
przeprowadzenie jakichkolwiek zmian w tym roku, m.in. ze względu na
jesienne wybory parlamentarne, nie ma żadnych szans. Także dlatego, że
niechęć wobec rewolucyjnych zmian wyrażają duże koncerny paliwowe
kontrolowane przez państwo — PKN Orlen i Lotos.
— Rozwiązania takie jak odwrócony VAT czy split payment pogorszyłyby ich
bieżącą płynność. Gigantyczne zyski z lokat overnight byłyby znacznie
niższe — tłumaczy partner jednej z dużych firm audytorskich.
Oficjalnie przedstawiciele PKN Orlen propozycje PIPP uznają za
„interesujące”, jednak priorytetem dla nich nie są nowe
rozwiązania legislacyjne, lecz skuteczna egzekucja niedawno
wprowadzonych przepisów, dotyczących m.in. obrotu paliwami z zagranicą
(tzw. koncesje OPZ). Szefostwo PIPP zwraca jednak uwagę, że wprowadzenie
koncesji OPZ, obwarowanej 10 mln zł kaucji, niewiele zmieni. Maksymalna
kara za działalność bez koncesji to bowiem zaledwie 1 mln zł, a czyn
tego typu traktowany jest nie jako przestępstwo, lecz wykroczenie.
— Te przepisy wręcz zachęcają, by o koncesję OPZ w ogóle nie występować.
Przecież zysk z jednej nielegalnej transakcji może być wielokrotnie
wyższy niż najwyższa nawet kara — irytuje się Halina Pupacz.
Branżowe waśnie
To niejedyna kość niezgody między małymi i średnimi firmami paliwowymi a
PKN Orlen. W apelu do władz PIPP zarzuca koncernowi, że nadużywa pozycji
dominującej, ustalając detaliczne ceny na stacjach paliw własnej sieci
na takim samym poziomie, a nawet niższym niż hurtowe dla niezależnych
operatorów.
Zdaniem PIPP, pośrednio przyczynia się to do rozrostu szarej strefy, bo
część właścicieli stacji benzynowych, by móc konkurować z placówkami
Orlenu, korzysta z szemranych ofert.