Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi duże śledztwo, dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się oszustwami podatkowymi, działającej w latach 2013-17 na terenie Polski, Czech, Słowacji, Niemiec i innych państw Unii Europejskiej. Jeden z wątków zaowocował właśnie skierowaniem do Sądu Okręgowego w Katowicach aktu oskarżenia przeciwko 18 osobom. Wśród nich są Beniamin F. i Artur G., o których podejrzanych interesach pisaliśmy wcześniej w PB.
Metale, chemia, spożywka i złoto
- Zarzuty przedstawione Beniaminowi F. i Arturowi G. dotyczą kierowania w latach 2013-14 zorganizowaną grupą przestępczą, prania brudnych pieniędzy oraz oszustw, związanych z wyłudzaniem podatku VAT w kwocie blisko 16 mln zł, w związku z handlem katodami miedziowymi, katodami niklowymi, cynkiem, ołowiem, artykułami spożywczymi i chemicznymi oraz granulatem złota – informuje Katarzyna Żołna z Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Podaje, że w stosunku do obu biznesmenów stosowany jest dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe (0,5 mln zł w przypadku Artura G. i 150 tys. zł w przypadku Beniamina F.).
W śledztwie prowadzonym przez katowicką prokuraturę łączna wartość wyłudzeń VAT szacowana jest na co najmniej 60 mln zł, a we wszystkich jego wątkach zarzuty usłyszało około 50 osób. Zdaniem śledczych przestępstwa dokonywane były na podstawie poświadczających nieprawdę, nierzetelnych faktur VAT, a fikcyjny obrót towarem odbywał się z wykorzystaniem kontrolowanych przez podejrzanych firm, tzw. słupów i buforów.

Nie pierwszyzna
Jak do oskarżeń odnoszą się Beniamin F. i Artur G.? PB nie udało się uzyskać ich komentarza, jednak wiemy, że w trakcie śledztwa nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. O tym, czy zostaną uznani za winnych, zdecyduje sąd. Obaj staną przed nim nie pierwszy raz.
W czerwcu 2017 r. Beniamin F. i Artur G. zostali prawomocnie skazani w innej sprawie - również dotyczącej wyłudzania VAT, tyle że w drodze fikcyjnych transakcji na nieruchomościach z lat 2012-13. Wyrok za szefowanie gangowi usłyszał wtedy Szymon J., współzałożyciel i były członek zarządu firmy dewelopersko-inwestycyjnej Golub Gethouse, obecnie podejrzany o kierowanie innym gangiem, oszukującym zagraniczne fundusze przy skupie akcji pracowniczych polskich firm energetycznych (tylko jednemu z oszukanych funduszy, brytyjskiemu Spinnakerowi, finansista ma oddać aż 99 mln zł plus odsetki).
Artur G. współpracował z Szymonem J. zarówno przy skupowaniu akcji pracowniczych (nie ma w tej sprawie przedstawionych zarzutów), jak i w „biznesie” nieruchomościowym. W związku z tym ostatnim w czerwcu 2017 r. za udział w gangu, oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy został skazany na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 40 tys. zł grzywny, a Beniamin F. za oszustwa podatkowe – na 35 tys. zł grzywny. Obaj zostali też dodatkowo zobowiązani do częściowego naprawienia szkód poprzez zwrot skarbowi państwa wyłudzonego VAT: Artur G. 2,8 mln zł, a Beniamin F. 0,6 mln zł (sąd, który wydał wyrok, nie wie, czy obowiązki zostały wykonane, sprawę prowadzi fiskus w drodze egzekucji komorniczej).
Długotrwały areszt
Postępowania karne dotyczące oszustw podatkowych to niejedyne problemy z prawem Beniamina F. Jest on też jednym z podejrzanych w aferze funduszy W Investments (WI). Do głośnych zatrzymań w tej sprawie doszło w marcu 2019 r., a w sierpniu 2021 r. pisaliśmy, że jedyną osobą przebywającą wciąż w areszcie jest właśnie Beniamin F. (obecnie już na wolności).
Głównym podejrzanym w sprawie jest Piotr Wiśniewski, twórca i były większościowy akcjonariusz Domu Maklerskiego WI, który zarządzał funduszami WI do 2016 r. Znany biznesmen (zgadza się na podawanie jego pełnych danych osobowych) oskarżony jest o kierowanie gangiem, który - zdaniem prokuratury - oszukał ponad 1,5 tys. inwestorów na ponad 540 mln zł i wyrządził czterem funduszom WI (Inwestycje Rolne, Lasy Polskie, Inwestycje Selektywne i Vivante) szkody idące w dziesiątki milionów złotych.
Beniamin F. z kolei, jako były członek rady nadzorczej i jeden z pośrednich właścicieli spółki Meridian Fund Management, która w 2016 r. przejęła zarządzanie funduszami WI, podejrzany jest m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwo i pranie pieniędzy.