Buildings May be Smart - jak to się robi?

Partnerem publikacji jest General Automatic
opublikowano: 2024-11-15 12:00
zaktualizowano: 2024-12-15 20:00

General Automatic to historia trzech inżynierów, którzy nie potrafili odnaleźć się na etatach. Pasja pchnęła ich do założenia firmy, w której ludzie tworzą systemy smart na miarę. Dla ludzi.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gdy słyszy się o inteligentnych budynkach, instalacjach niskoprądowych i systemach BMS, człowiek jest gdzieś na dalszym planie. Tymczasem są one po to, abyśmy poczuli się w pracy komfortowo i bezpiecznie. Za audytami, projektami i w końcu wykonawstwem stoją inżynierowie z krwi i kości, którzy mają wizję i realizują cele klientów. Tak powstają oszczędne, inteligentne biurowce i nowoczesne obiekty użyteczności publicznej.

Krzysztof Mazur i Grzegorz Nosek poznali się jeszcze na studiach. Specjalność – automatyka. Z Michałem Bulakiem poznali się, kiedy pracowali na etatach. Cała trójka czuła, że praca dla pewnej firmy z branży automatyki i BMS ich ogranicza. Próbowali ją zmieniać, by była bardziej konkurencyjna i dawała większe możliwości rozwoju. Bez skutku, więc stworzyli własną. Tak powstał General Automatic.

– Wbrew pozorom to wcale nie był skok na głęboką nieznaną wodę. Wypracowane przez lata pomysły, punkt widzenia i wizje, których nie udało się wdrożyć wcześniej, były trafione. Główny cel był jeden – realizacja własnych pasji i zainteresowań po swojemu. Wystartowaliśmy, gdy byliśmy gotowi. Potrafiliśmy przekonać pracowników, że nasza wizja ma wszelkie szanse na sukces. Przekonaliśmy też klientów – mówi Krzysztof Mazur, prezes General Automatic.

To ludzie tworzą markę

Doświadczenia w prowadzeniu biznesu nie mieli. Krzysztof Mazur żartuje jednak, że wiedzieli, jak… biznesu nie prowadzić. Wiedzieli też, jak zbudować zespół. I to był klucz do sukcesu. Dziś General Automatic jest Gazelą Biznesu specjalizującą się w kompleksowym wykonaniu instalacji do inteligentnych budynków. Od koncepcji, czyli określenia wymagań użytkownika, przez przygotowanie dokumentacji dobrego, rzetelnego i skoordynowanego projektu, po sprawną realizację, bieżącą obsługę oraz serwis instalacji. Bez dobrej współpracy i zaangażowania całego zespołu nie byłoby to możliwe.

Firma zdobywa coraz większe udziały w krakowskim lokalnym rynku. Jej sztandarowe realizacje to: Radisson RED Hotel & Radisson RED Apartments w kompleksie Unity Centre, Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie, KREO – biurowiec klasy A, który uzyskał certyfikat BREEAM na poziomie outstanding, oferujący ponad 24 tys. m kw. powierzchni biurowej, rozbudowa Małopolskiego Centrum Biotechnologii o część laboratoryjną, konferencyjną oraz przestrzeń biurową.

Na starcie najważniejszym kapitałem General Automatic były nazwiska i marka fachowców na lokalnym krakowskim rynku oraz zaufanie ludzi, którzy do nich dołączyli.

– Naszej firmy nikt nie znał, ale branża już znała nas jako inżynierów. Postawiliśmy więc na długotrwałe relacje z klientami i budowanie wartości firmy w czasie. Zależało nam, by klienci wiedzieli, że mogą na nas liczyć, a my na nich. Także po realizacji inwestycji i w kolejnych projektach – mówi Krzysztof Mazur.

To był strzał w dziesiątkę. Prezes jako dowód podaje historię z pewnych negocjacji na początku istnienia firmy. Gdy General Automatic rozmawiał o kontrakcie z pewnym inwestorem, nagle wszedł inspektor nadzoru. Powiedział: „O, ci panowie są dobrzy. Weźcie ich”.

Zespół to podstawa

Krzysztof Mazur, Grzegorz Nosek i Michał Bulak od początku postawili na budowę i szkolenie własnego zespołu. To ewenement w tej branży. Zazwyczaj wykonawca zatrudnia podwykonawców do określonych projektów i zadań, a ci kolejnych na zasadzie B2B. Nie ma stałości, nie ma etatów. W General Automatic jest odwrotnie – zadania realizowane są przez pracowników zatrudnionych na stałe, choć to kosztuje. Dziś firma zatrudnia ponad 40 osób. Ale dzięki temu stale ma do dyspozycji odpowiednich fachowców, by prowadzić równolegle wiele projektów i realizacji.

– Ludzie nam zaufali i poszli za nami. Spodobała im się nasza koncepcja rozwoju. Widzieli nasz styl pracy, widzieli, że największą wagę przykładamy do jakości, terminowości i do projektowania instalacji na miarę potrzeb klientów. Wśród nich byli zarówno ludzie z doświadczeniem, jak i ci rozpoczynający zawodową karierę. Wiedzieli, że ta praktyczna wiedza nie jest do zdobycia na studiach. Firma rośnie, stale prowadzimy rekrutacje. Na lokalnym rynku instalacji niskoprądowych, automatyki i BMS nie ma konkurentów, którzy zatrudnialiby tylu pracowników i mieliby taką strukturę jak my – dodaje Michał Bulak.

Ta strategia zaprocentowała. General Automatic wraz z kolejnymi realizacjami była coraz bardziej znana i ceniona za kompleksowość oferty i działań oraz właśnie terminowość. Klienci podkreślają też rzetelność krakowskiej Gazeli Biznesu, bo dostają dokładnie to, na co się umawiają. Mówią, że oferta General Automatic może być wzorem dla innych oferentów.

– Wyróżnia nas duży zespół profesjonalistów. Dzięki temu każdy klient czuje się zaopiekowany, ma stały kontakt ze specjalistami i wsparcie. Jeśli podejmujemy się wykonania zadania, dowozimy w terminie. To nasz kolejny wielki atut w budowie relacji i kreowaniu marki firmy. Stosujemy zasadę, że każda z naszych kolejnych realizacji ma być naszą wizytówką. I nie było też w historii naszej firmy projektu, którego nie doprowadzilibyśmy do końca – mówi prezes.

Cena nie czyni cudów

Branża budownictwa rządzi się swoimi prawami. W Polsce najczęściej decyduje cena. Problem w tym, że stosując wyłącznie kryterium ceny, nie zawsze możliwe jest osiągnięcie oczekiwanych efektów. Tym bardziej że inwestor oczekuje, że budynek będzie smart nie tylko z nazwy. Dlatego bardzo ważną częścią biznesu General Automatic jest doradztwo.

– Często nam się zdarza, że nasza oferta, delikatnie mówiąc, nie jest najtańsza. Wtedy zadajemy dodatkowe pytania. Czy aby na pewno konkurencyjna oferta jest kompletna i porównywalna? Bywa, że nasza oferta jest odrzucana na początku. Bo my jako firma dbająca o jakość nie możemy zejść z ceny. A później wracamy do gry. Zdarzało nam się, że konkurowaliśmy z podmiotem, który zadeklarował, że wykona zadanie 20 proc. taniej. Gdy zadaliśmy pytania inwestorowi, oferta konkurencji zdrożała. Klient ostatecznie postawił na nas, bo wiedział, że wybiera markę, spokój i terminowość, a co najważniejsze – gwarancję dostarczenia produktu, który został zamówiony – mówi Grzegorz Nosek, wiceprezes firmy.

Ekspansja? Tak, ale…

– Chcemy nadal się rozwijać w tempie właściwym dla Gazel Biznesu, ale nie za wszelką cenę. Naszym celem jest uzyskanie statusu podmiotu pierwszego wyboru przez inwestorów i głównych wykonawców w regionie. Wbrew pozorom wahania koniunktury nam sprzyjają, bo inwestorzy wówczas wybierają wykonawców godnych zaufania – mówi Grzegorz Nosek, wiceprezes firmy.

Na razie więc General Automatic koncentruje się na wielu segmentach lokalnego rynku – nie tylko na biurowcach, ale także na budynkach użyteczności publicznej, które mają być coraz bardziej zielone i smart oraz zdobywaniu kolejnych certyfikatów, które umożliwiają realizacje z uprawnieniami z dostępem do informacji niejawnych włącznie. Tego oczekuje rynek. Czy założyciele firmy zdecydują się, by wejść na rynki kolejnych największych miast w Polsce?

– Zależy nam, by nasi pracownicy nie musieli żyć na walizkach. Praca ma być blisko domu. Jeśli zdecydujemy się na ekspansję, to raczej na zasadzie otwierania oddziałów z pracownikami zatrudnionymi na miejscu. Wracamy więc do punktu wyjścia. Ekspansja tak, ale wtedy gdy będziemy gotowi – mówi Krzysztof Mazur.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface