Po miesiącach marazmu na rynku pierwotnych i wtórnych ofert coś wreszcie drgnęło. Na razie po stronie podaży, bo zapisy na akcje rozpoczął już Polski Bank Komórek Macierzystych (PBKM), a od 11 kwietnia można kupować walory deweloperów — Biura Inwestycji Kapitałowych oraz i2 Development. Po pieniądze inwestorów ręce wyciągną też Alior i XTB, a być może również Raiffeisen.

Dobrze wyjść
Pierwszym poważnym testem koniunktury będzie długo wyczekiwana oferta akcjonariuszy X-Trade Brokers Domu Maklerskiego. Jakub Zabłocki i Hubert Walentynowicz, założyciele brokera, wystawią na sprzedaż w drugim kwartale 14 proc. akcji. Prospekt powinien zostać opublikowany w ciągu kilku najbliższych tygodni, a z wyceny Pekao Investment Banking, która trafiła do inwestorów, wynika, że właściciele XTB będą starali się osiągnąć wpływy z IPO na poziomie 250-290 mln zł. Takiej oferty nie było od roku (Uniwheels sprzedał wówczas akcje za pół miliarda). O planach debiutu giełdowego X-Trade Brokers pisaliśmy już w czerwcu 2015 r., kiedy spółka wybrała konsorcjum JP Morgan, Pekao Investment Banking i Ipopema Securities. Jednak IPO przesunęło się w czasie ze względu na słabą koniunkturę giełdową.
Teraz sentyment inwestorów się poprawił, indeksy giełdowe są na najwyższych poziomach od początku roku i najwyraźniej Jakub Zabłocki doszedł do wniosku, że lepiej już nie będzie. Innego zdania może być Enterprise Investors, który pierwotnie najmocniej dążył do debiutu. Teraz fundusz zdecydował, że poczeka na bardziej odpowiedni termin. Być może Enterprise Investors nie chce mieć za mocnej ekspozycji na giełdę w jednym momencie. Fundusz planuje sprzedaż 35-procentowego pakietu w Polskim Banku Komórek Macierzystych w procesie, w którym doradzają Dom Maklerski mBanku oraz Haitong Bank. Doliczając akcje, które oferują inni akcjonariusze, wartość IPO można szacować na około 150 mln zł.
— Zawsze jest czas, by inwestorzy zajęli się dobrymi okazjami inwestycyjnymi. W ciągu ostatniego 1,5 miesiąca wraca apetyt inwestorów na ryzyko, bo poprawia się koniunktura na rynkach. Otwiera się rynek, więc wracają na stół oferty, które były przygotowywane już od jakiegoś czasu — mówi Filip Paszke, dyrektor DM PKO BP.
Banki w potrzebie
Ręce do inwestorów wyciągnie też wkrótce Alior Bank, który chce sfinansować akwizycję BPH z emisji akcji. To już będzie giełdowa waga ciężka. Z wypowiedzi przedstawicieli spółki wynika, że wartość emisji przekroczy 1,2 mld zł. Do debiutu giełdowego przygotowuje się też Raiffeisen Polbank, który do końca czerwca ma wypełnić zobowiązanie wobec regulatora poczynione przez austriacki RBI przy akwizycji Polbanku. Spółka przygotowała już prospekt emisyjny, a na GPW ma trafić 15-25 proc. akcji. Austriacka spółka matka nie jest zachwycona tą perspektywą, bo przy znacznym obciążeniu kredytami frankowymi i stosunkowo niskim współczynniku zwrotu
z zainwestowanego kapitału własnego (ROE) cena raczej nie będzie dla niego satysfakcjonująca, ale regulator naciska na realizację zobowiązań. Jeśli cena będzie bliżej połowy wartości księgowej banku (6,3 mld zł), to za 15 proc. akcji bank może zgarnąć niespełna 500 mln zł. Jeśli bank podciągnie wycenę bliżej współczynnika jeden razy książka — dolne widełki IPO wzrastają do blisko 1 mld zł.
— Od czerwca ubiegłego roku nie mieliśmy żadnej dużej emisji giełdowej, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Otwierające się okno popytu sprawia, że coraz więcej transakcji powraca na rynek. Jeśli rząd w połowie roku podejmie decyzję o likwidacji OFE, rynek wyschnie na dłużej. Powodzenie ofert w najbliższych miesiącach zależy od popytu z zagranicy i od bieżącego nastroju na rynku — mówi Jan Rekowski, dyrektor departamentu rynków kapitałowych Societe Generale.
— Wszyscy przychodzą po pieniądze, ale uplasowanie tych akcji nie będzie proste. Podaży jest dużo, popytu nie ma. Biura maklerskie namawiają spółki do emisji, mówiąc, by szybko skorzystały z okazji, zanim znikną z rynku otwarte fundusze emerytalne — mówi Adam Łukojć, zarządzający funduszami Skarbca TFI. © Ⓟ
Oferujący wycenił i2 Development
Na 29,60 do 35,3 zł wycenia jedną akcję i2 Development Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska, będący oferującym. Broker wskazuje w raporcie na dobrą koniunkturę na rynku nieruchomości, która według niego nie powinna się zmienić ze względu na niskie stopy procentowe i relatywnie wysoką rentowność najmu z jednej strony i spore niedobory mieszkań z drugiej. DM BOŚ szacuje, że marża brutto na sprzedaży mieszkań w latach 2016-18 będzie wynosić około 50 proc., co przy założeniu braku dywidend powinno doprowadzić do podwojenia kapitałów własnych spółki w ciągu pięciu lat. Jako zagrożenia dla i2 development postrzega emigrację i starzenie się społeczeństwa, zmiany w prawie podatkowym, podwyżki stóp procentowych i potencjalne ograniczenie akcji kredytowej przez banki. Oferujący zwraca jednak uwagę, że deweloper ma atrakcyjny bank gruntów we Wrocławiu, który ma niskie bezrobocie i przyciąga nowych mieszkańców. [KA]