Finał ścigania kartelu w farbach. Budżet państwa dostanie grosze

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2023-06-01 20:00

UOKiK domagał się prawie 50 mln zł od Praktikera i Tikkurili za zmowę cenową na rynku farb i lakierów. Kwoty do zapłaty są jednak symboliczne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak skończyła się sprawa kartelu Castoramy, Praktikera i Tikkurili
  • Ile finalnie pieniędzy z nich ściągnie budżet państwa
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Aż 13 lat trwała sądowa batalia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o udowodnienie kartelu z udziałem Castoramy (sieć marketów budowlanych), Praktikera (była sieć marketów budowlanych) i Tikkurili (producent farb i lakierów). Najłatwiej poszło z Castoramą, która przyznała się do zmowy cenowej i dostarczyła UOKiK dowodów potwierdzających jej zawarcie i funkcjonowanie (głównie mejle menedżerów). Dzięki pójściu na współpracę z UOKiK Castorama uniknęła kary finansowej. Gdyby tego nie uczyniła, kara mogła sięgnąć 229 mln zł. Praktiker szedł w zaparte, więc w 2010 r. został ukarany sankcją w wysokości 39 mln zł. Tikkurila, której produkty przez kilka lat były sprzedawane w obu sieciach po nielegalnie ustalonych cenach, została ukarana 9,3 mln zł. Kwota byłaby dwukrotnie wyższa, gdyby nie zdecydowała się na współpracę. Mimo relatywnie niskiej kary Tikkurila przez lata walczyła w sądach o jej uniknięcie ze zmiennym szczęściem (sprawa była nawet w Sądzie Najwyższym, proces był powtarzany). Teraz sąd apelacyjny wydał prawomocny wyrok, w którym ustalił karę dla Tikkurili w wysokości 2,4 mln zł.

– Wyrok sądu apelacyjnego ostatecznie potwierdza słuszność podejścia prezesa UOKiK do tzw. porozumień hub- and-spoke. Sądy uznały, że porozumienie, choć z formalnego punktu widzenia mogło wydawać się jedynie mniej groźnym dla konkurencji porozumieniem pionowym, było de facto kartelem funkcjonującym dzięki pośrednictwu organizatora tego porozumienia, producenta farb Tikkurila. Sąd potwierdził, że porozumienie takie należy kwalifikować jako bardzo poważne ograniczenie konkurencji - mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.

Tylko 2,4 mln zł uzyska budżet państwa z całej sprawy. Nie dostał ani grosza od Praktikera z powodu ogłoszenia bankructwa tej sieci w 2017 r. Proces sądowy dotyczący Praktikera nie został zakończony. „Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu, który zawiesił postępowanie w stosunku do Praktiker Polska ze względu na ogłoszenie upadłości” — poinformowało biuro prasowe UOKiK.

Firmy uciekły przed sankcjami:
Firmy uciekły przed sankcjami:
UOKiK, kierowany przez Tomasza Chróstnego, bardzo długo i do końca walczył w sądach o wykazanie funkcjonowania kartelu na rynku farb i lakierów. Na niewiele się zdało, bo państwo dostanie tylko kilka procent wartości nałożonych kar.
fot. Grzegorz Kawecki/Puls Biznesu

W Polsce Praktiker pojawił się w 1997 r. i do czasu upadłości sieć posiadała 25 marketów.

W 2010 r. UOKiK ustalił, że zmowa cenowa trzech firm funkcjonowała sześć lat. Przedsiębiorcy ustalali minimalne ceny farb i lakierów produkowanych przez Tikkurilę i sprzedawanych w sieciach Castoramy i Praktikera. W ręce kontrolerów trafiły m.in. mejle wysokich menedżerów tych firm i stały się głównymi dowodami potwierdzającymi istnienie kartelu. Pisali do siebie np. „chcemy wspólnie zarabiać pieniądze, a nie rozdawać je bezsensownie na rynku” czy „nie przyzwyczajajmy klientów w grudniu do tak niskich cen”. Postępowanie UOKiK wykazało, że inicjatorem nielegalnego porozumienia była Tikkurila, która formułowała propozycje cen minimalnych na swoje produkty. Jeżeli któraś sieć stosowała ceny inne niż ustalone, narażała się na wstrzymanie dostaw lub wzrost ceny. W efekcie działań kartelu klienci przepłacali za farby i lakiery Tikkurili w Castoramie i Praktikerze, a markety unikały wojny cenowej i uzyskiwały wyższe marże.