Giełdowy sektor gier nie może się pozbierać

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
Mikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2022-05-05 12:48

Okres smuty po nieudanej premierze “Cyberpunka 2077” nie minął, a notowania akcji większości producentów gier są w męczącym trendzie spadkowym. Inwestorzy łapią się wszystkiego w poszukiwaniu sygnałów odbicia

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wydarzenia osłabiły sentyment w polskim sektorze gamingowym
  • jakie są prognozy dla rynku
  • co może potencjalnie poprawić nastroje inwestorów
  • jakie spółki będą ciekawym wyborem
  • czym wyróżniają się producenci gier mobilnych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po trzech czarnych świecach, obrazujących silny spadek kursu CD Projektu na sesjach 19-21 kwietnia, nie doszło do odreagowania, co należy ocenić bardzo negatywnie - komentował prof. Krzysztof Borowski, ekspert od analizy technicznej, na webinarze w pb.pl.

To właśnie przecena lidera branży odpowiada w głównej mierze za potężną falę spadkową (24 proc. w miesiąc), od której obecność w tabelach giełdowych rozpoczął nowy indeks WIG-Gry. Nie mogło być jednak inaczej, bo CD Projekt rozczarował opóźnieniem aktualizacji “Wiedźmina 3” na konsole nowej generacji i płatnego dodatku do “Cyberpunka”. Posypały się negatywne rekomendacje w ślad za kolejnymi obniżkami prognoz wyników i cen docelowych.

Ale impulsu do zmiany trendu nie daje nie tylko lider. Z 74 spółek z sektora gier z głównego rynku i NewConnect dodatnią stopę zwrotu od początku roku wypracowało zaledwie osiem (w tym tylko jedna spośród dużych - PCF Group), a średnia strata to 16,7 proc.

O premierach zapomnij

Po pozostawiającej wiele do życzenia jakości “Cyberpunka 2077”, wielu poprawkach i dalekiej od oczekiwań sprzedaży tytułu inwestorzy liczyli na nowe otwarcie w CD Projekcie. Dodatek do flagowej gry i “Wiedźmin 3” w wydaniu na nową generację konsol nie ujrzą jednak szybko światła dziennego.

- CD Projekt zapowiedział premierę dodatku do “Cyberpunka” na 2023 r., co spotkało się z negatywną reakcję inwestorów, którz oczekiwali premiery dodatku raczej w 2022 r. Data wydania aktualizacji tzw. nextgenowej do “Wiedźmina 3” została natomiast odwołana. Nowego terminu nie określono - mówi Piotr Bogusz, analityk Erste Group.

W tej sytuacji w branży nie ma na razie zbyt wielu tematów, pod które można “grać”. Eksperci najwięcej obiecują sobie po 11 bit studios, spółce, której akcje analitycy i zarządzający, ankietowani w badaniu Giełdowa Spółka Roku, zaliczyli do wąskiego grona faworytów na 2022 r.

– To producent jakościowo dobrych gier. Zarząd ma klarowną wizję rozwoju i nie jest zadufany w sobie. Ma już sukcesy na koncie, a z drugiej strony nie ulega presji i robi swoje niezależnie od trendów. Jako jedna z nielicznych spółek w branży potrafiła przeskalować biznes na większą liczbę zespołów. I wreszcie - dużo funduszy sporo zarobiło na akcjach 11 bit studios - wyliczał atuty spółki jeden z zarządzających z TFI.

Ten sam specjalista przypomina, że to właśnie od tej spółki w przeszłości zaczynały się fale wzrostu zainteresowania i notowań branży.

– 11 bit studios potrafi z sukcesami sprzedawać grę prze długi okres, dlatego uważam, że najbliższa konferencja, na której spółka ma pokazać dwie nowe produkcje, może lekko poprawić sentyment inwestorów - uważa zarządzający.

- Oczekujemy, że 11 bit studio na czerwcowej konferencji inwestorskiej ujawni więcej informacji na temat gry “Frostpunk 2” oraz na temat innych produkcji. Bardziej intensywna kampania marketingowa może wspierać zachowanie się kursu spółki - potwierdza Piotr Bogusz.

Do wąskiego grona spółek, które warto obecnie obserwować, zalicza też PCF Group, które zapowiedziało dodatek do gry “Outriders”.

– Zostało to już częściowo zdyskontowane przez kurs akcji. Są to jednak gry mniejszego kalibru niż jakakolwiek pozycja od CD Projektu – zastrzega analityk Erste.

Specjaliści nie dostrzegają też szans na ożywienie kursów spółek z NewConnect na miarę tego, jakie widoczne było we wrześniu ubiegłego roku po zaskakująco dobrej premierze gry “Gas Station Simulator”, wyprodukowanej przez Drago Entertainment. Notowania podskoczyły wtedy w tydzień o 150 proc., a inwestorzy rzucili się wówczas do szukania okazji nie tylko na rynku wtórnym, ale także pierwotnym. Emocje jednak opadły, a debiutów jest jak na lekarstwo. Od początku roku na NewConnect zadebiutowały akcje zaledwie dwóch spółek z branży gier. W tym samym okresie 2021 r. - ośmiu, a w całym roku 19.

- Coraz częściej spotykamy się ze stwierdzeniem, że debiuty są w planach, ale sytuacja rynkowa nakazuje przesunąć je w czasie. Prawdopodobnie nie należy więc oczekiwać na NewConnect wielu nowych podmiotów - mówi Michał Wojciechowski, analityk z Ipopema Securities.

Warunki globalne

Niskie notowania polskich producentów gier nie są wyłącznie pokłosiem emocjonalnego ruchu inwestorów zawiedzionych CD Projektem. Według raportu NPD Group, przywołanego przez analityków z Biura Maklerskiego Pekao, graczy ubywa nie tylko na giełdzie - w marcu w USA na gry video wydano 13 proc. mniej r/r. Przedstawiając wyniki za I kwartał 2022 r. Microsoft zapowiedział, że spodziewa się spadku przychodów z gier w kolejnych trzech miesiącach, ponieważ zmniejszyła się liczba użytkowników.

Inwestorzy z GPW uważnie patrzą na kursy notowanych na Nasdaq spółek i to na ich podstawie często podejmują decyzje inwestycyjne. Ciężko o optymizm, kiedy od początku roku Electronic Arts straciło 8 proc. a Take-Two 26 proc. ETF firmy Van Eck, inwestujący w sektorze gier wideo i e-sport spadł od początku roku o 25 proc.

Drobni gracze stanowią jednak tylko część społeczności. Na senyment największy wpływ maja inwestorzy instytucjonalni - krajowi (pieniędzy w funduszach akcji raczej nie przybywa) i zagraniczni.

- W Polsce potrzebujemy zagranicznych inwestorów, a ci są obecnie negatywnie nastawieni do gamingu. Nawet jeśli jedna ze spółek zacznie sobie dobrze radzić, to raczej nie zmieni nastrojów w całym sektorze – nie ma złudzeń Michał Wojciechowski.

Światełko w tunelu

Od kilku miesięcy nadzieje na przełom wiązane są z aktywnością dużych międzynarodowych graczy na polu fuzji i przejęć. W Polsce były tego przebłyski (jesienią 2021 r. największym, ale nie większościowym akcjonariuszem Bloober Teamu została spółka zależna chińskiego Tencenta; kurs jest jednak niżej niż wówczas), ale fala na razie nie wezbrała. Wyceny są jednak relatywnie niskie, a spekulacje o przejęciu dotyczyły m.in. CD Projektu i PCF Group.

- Należy pamiętać o bardzo wysokich ofertach transakcyjnych z rynku amerykańskiego. Mam na myśli przede wszystkim przejęcia Activision Blizzard, Zyngi oraz Bungie. W zeszłym tygodniu spekulacje o potencjalnym przejęciu Ubisoftu wywindowały kurs o kilkanaście procent. W Polsce duża oferta przejęcia czy akwizycji jest bardziej prawdopodobna przy obecnych poziomach wycen, które po zwyżkach z 2020 r. są teraz niższe o połowę. A warto pamiętać, że sam rynek gier wideo będzie nadal rósł, tylko nie tak szybko, jak wcześniej zakładano - mówi Piotr Poniatowski, analityk z Biura Maklerskiego mBanku.

Drobni inwestorzy również mogą skorzystać z niskich wycen, ale powinni starannie dobierać spółki i liczyć się z długoterminowym horyzontem inwestycji.

– Na naszej giełdzie jest co najwyżej dziesięć, którymi warto się zainteresować - mówi zarządzający z TFI.

- Większość giełdowych przedstawicieli z branży jest mocno wyprzedanych i na tym etapie preferowałbym selektywne podejście spółek z branży. Trzeba mieć przy tym na uwadze, że obecne osłabienie złotego względem innych walut będzie miało pozytywny wpływ na dynamikę wyników r/r dla spółek z sektora - mówi Michał Wojciechowski.

Spółką przyszłości może być Techland, jeden z największych producentów na polskim rynku, znany z takich serii, jak “Dead Island” czy “Dying Light”. To podmiot, który w ankiecie Giełdowa Spółka Roku analitycy i zarządzający wskazali jako najbardziej wyczekiwane IPO 2022 r. Decyzje jednak nie zapadły.

- Dużo mówiło się o IPO Techlandu, którego nowa gra “Dying Light 2” została pozytywnie przyjęta przez graczy. Może oferta publiczna tej spółki dałaby rynkowi impuls, jednak wydarzy się to najwcześniej w drugim półroczu – dodaje Piotr Poniatowski.

Na bocznym torze

Wcześniej częścią zysków za ubiegły rok podzielą się z akcjonariuszami wybrane spółki z sektora. Dywidendę zadeklarowały m.in. Boombit i Ten Square Games, przedstawiciele segmentu gier mobilnych. Jego notowania stoją jeszcze niżej niż całego sektora.

- Spółki z branży gier mobilnych są bardziej uzależnione od tego, co się dzieje na rynku globalnym. Pierwszy kwartał 2022 r. w segmencie gier mobilnych przyniósł wyraźne spadki i wydaje się, że w drugim kwartale słabość może być wciąż widoczna, biorąc pod uwagę wysoką bazę. Słabość rynku amerykańskiego ciąży na podmiotach z polskiego parkietu - mówi Michał Wojciechowski.

Oprócz spadającej ogólnej liczby graczy problemem studiów produkujących gry na smartfony były rosnące koszty marketingowe oraz większe prowizje platform sprzedażowych.

- Producenci gier mobilnych negatywnie wyróżniają się na tle sektora. Koszt pozyskania użytkowników nadal jest na wysokim poziomie, spółki odczuwają też negatywny efekt zmian w polityce prywatności Apple’a, a efekt bazy utrudnia pokazanie dodatniej dynamiki w ujęciu r/r [ponieważ zainteresowanie grami w ubiegłym roku było wyjątkowo duże - red.] - tłumaczy Piotr Bogusz z Erste.