Growy gigant blokuje sprzedaż w Rosji i na Białorusi

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2022-03-02 10:37

G2A.COM, globalna firma z polskimi korzeniami, postanowiła wyrazić sprzeciw wobec agresji na Ukrainę.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego G2A zdecydowała się na niestandardowy ruch
  • Jakie kolejne kroki rozważa
  • Czym się zajmuje G2A i ilu ma klientów

Obok oficjalnych sankcji na Rosję związanych z inwazją na Ukrainę, przedsiębiorcy wprowadzają swoje własne restrykcje jako wyraz sprzeciwu na niezawinioną agresję. Z półek sklepów znikają rosyjskie towary, a wiele firm deklaruje wstrzymanie sprzedaży swoich produktów i usług na rosyjskim rynku.

Na odważny ruch zdecydowało się G2A. To globalna firma z polskimi korzeniami, która zarejestrowana jest w Holandii. Prowadzi największy na świecie marketplace z grami i cyfrową rozrywką. Gigant posiadający ponad 20 mln użytkowników w ponad 190 krajach postanowił odciąć od swojej platformy klientów z Rosji i Białorusi.

- Jesteśmy oburzeni zbrojną napaścią na Ukrainę. Zdecydowaliśmy się na taki ruch jako wyraz sprzeciwu na tę nieuprawnioną agresję. Może uświadomi on naszym klientom w Rosji i Białorusi, którzy często mają utrudniony dostęp do informacji, że dzieję się coś bardzo złego. Nie wykluczam, że na naszej stronie pojawią się też informacje o obecnych wydarzeniach – mówi Bartosz Skwarczek, prezes i założyciel G2A.

Obecnie rosyjscy i białoruscy klienci na stronie G2A mogą zobaczyć m.in. flagę Ukrainy i hasło „War is no game”.

G2A choć nie informuje o tym na swoich stronach, ani w mediach społecznościowych, prowadzi szereg aktywności wspierających Ukrainę w obecnej sytuacji. Spółka zorganizowała zakwaterowanie dla około 50 ukraińskich obywateli, wpłaciła darowizny i przekazuje potrzebne artykułu.