Chodzi o komunikat giełdowy, opublikowany 22 marca przez zarząd Bumechu w systemie ESPI. Firma podała wówczas o otrzymaniu zawiadomienia w sprawie przekroczenia przez China Coal Energy progu 5 proc. w kapitale i zwiększeniu zaangażowania z 3,72 do 9,77 proc.

China Coal Energy to chiński gigant branży górniczej, nic więc dziwnego, ze informacja szybko przełożyła się na zwyżkę kursu Bumechu o 13,6 proc.
W rozmowie z "PB" Marcin Sutkowski, prezes Bumechu, potwierdził, że nadawcą zawiadomienia był China Coal i poinformował, że w ostatnim czasie spotykał się z przedstawicielami chińskiej agencji, kojarzącej przedsiębiorców (ale nie z przedstawicielami China Coal).
Obrót akcjami wznowiono 23 marca - kurs szybko poszybował o 50 proc. do 1,50 zł. KNF już wtedy jednak podjął działania sprawdzające, bo nabrał wątpliwości, czy zawiadomienie jest wiarygodne - zwłaszcza że do komisji takie zawiadomienie nie wpłynęło, a porównaniu rzekomego podpisu prezesa China Coal z listu, który otrzymał Bumech i podpisu z raportu CSR ze strony internetowej spółki wykazało, że są one "zasadniczo odmienne".
Jak się okazało, rzekome zawiadomienie wysłano z jednego z warszawskich urzędów pocztowych, a jako nadawcę wskazano jedną ze stołecznych kancelarii prawnych (oświadczyła ona, że nie ma ze sprawą nic wspólnego).
UKNF ustalił wszystkich akcjonariuszy spółki w dniach 16-22 marca i stwierdził, że China Coal w tym czasie nie była akcjonariuszem firmy. Co więcej - nie była też nim w ogóle w tym roku.
Następnym krokiem było sprawdzenie tego, kto kupował i sprzedawał akcje w tym czasie i kto mógł skorzystać na dużej zwyżce kursu. Zidentyfikowano jednego z inwestorów, w przypadku którego - jak podano - istnieje uzasadnione podejrzenie co do wykorzystania informacji poufnej. Na dodatek jedna z osób fizycznych, działająca jako pełnomocnik na rachunku dwóch osób prawnych, zbyła duże pakiety akcji Bumech, pochodzące z emisji akcji serii G.
"Te dwie osoby prawne odniosły istotną korzyść majątkową. W opinii UKNF, w tym przypadku mogą zachodzić przesłanki manipulacji na rynku (...)" - podała komisja.
KNF złożył więc zawiadomienie do prokuratury. Wcześniej takie zawiadomienie złożył sam zarząd Bumechu, który uznał, że informacja o nabyciu akcji przez China Coal mogła być nieprawdziwa. Więcej...
Co ciekawe, na sesji 23 marca akcje sprzedawała Fundacja Przystań, z którą związani są Marcin Sutkowski (a więc prezes Bumechu) i Dorota Giżewska, członek rady nadzorczej.