Co kryje reforma Kodeksu spółek handlowych?
W Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP) trwają właśnie prace nad reformą Kodeksu spółek handlowych, m.in. w zakresie prawa grup spółek. Prace nad tymi zmianami są już na bardzo zaawansowanym etapie. Powołany przez MAP Zespół ekspercki ds. prawa koncernowego, któremu przewodniczy prof. A. Szumański, przedstawił swój projekt.
W dniu 19 września br. zakończyły się konsultacje publiczne przygotowanego projektu. Do MAP wpłynęły aż 73 stanowiska, i to nie tylko od podmiotów zobowiązanych (innych Ministerstw), ale również od kancelarii prawnych, izb gospodarczych oraz branżowych czy związków zawodowych. Tak szeroki wydźwięk projektu świadczy tylko o jednym: regulacje dotyczące działalności grup kapitałowych w Polsce są niezwykle potrzebne, natomiast rynek nie ma jednoznacznej wizji tego, jaki ustrój w funkcjonowaniu grup powinny one kształtować.

Sprawdź program konferencji "Grupy Kapitałowe 2020", 27 października, online >>
Bez względu na poglądy dotyczące kształtu norm prawnych regulujących zasady działalności grup kapitałowych, konieczność uregulowania tej materii nie powinna przy tym budzić czyichkolwiek wątpliwości. Aktualnie żyjemy bowiem w rzeczywistości, w której ogólne regulacje dotyczące funkcjonowania spółek kapitałowych praktycznie nie dostrzegają istnienia tych grup, spychając je do tzw. „szarej strefy”.
Owszem, w Kodeksie spółek handlowych znajdujemy przepisy zakładające istnienie stosunku dominacji, zależności i powiązania (art. 4 par. 1 pkt 4) i 5) KSH), natomiast z pewnością należy uznać je za niewystarczające do określenia jak spółki, w ramach takiej struktury, powinny funkcjonować. Przepisem takim z pewnością nie jest przy tym art. 7 KSH, który po prostu w polskim porządku prawnym się nie przyjął.
Tym samym – pomimo, iż grupy spółek (z udziałem Skarbu Państwa oraz bez) stanowią aktualnie trzon naszej rodzimej gospodarki, żaden przepis prawa nie określa chociażby (i) czy zarząd spółki zależnej powinien wykonywać polecenia spółki dominującej, (ii) w jakich warunkach może odmówić wydania tego polecenia, czy też (iii) czy spółka dominująca może odpowiadać wobec zależnej za szkodę wyrządzoną tak wydanym poleceniem.
Brak tych regulacji powoduje, iż w świetle przepisów prawa każda spółka kapitałowa jest podmiotem w pełni niezależnym od właściciela. Nie ma zatem mowy o możliwości przebicia tzw. zasłony korporacyjnej i pociągnięcia do odpowiedzialności spółki dominującej za zobowiązania spółki zależnej (wyjątek stanowią tu przypadki opisane w art. 7 KSH, ale – jak pisałam powyżej – przepis ten się nie przyjął).
Dodatkowo, jedyne, czym przy obecnych regulacjach powinni kierować się managerowie spółki to interes samej spółki. To oznacza, że mają być w pełni niezależni od pozostałych organów spółki, a tym samym właścicieli, a w każdym przypadku nie mogą podejmować działań (lub zaniechań), które stawiają interes innych spółek z grupy – w tym interes spółki dominującej – przed interes zarządzanej przez nich spółki. Założenie to jest uzupełniane przez przepisy dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej oraz karnej członków organów, które w swej konstrukcji opierają się na penalizacji działań sprzecznych z interesem spółki.
Jako praktyk z wieloletnim doświadczeniem w obsłudze grup kapitałowych mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że w przypadku wielu grup kapitałowych takie założenia niezależności i działania wyłącznie w interesie danej spółki to fikcja. Managerowie spółek zależnych są obligowani przez spółki dominujące do podejmowania działań niejednokrotnie wręcz sprzecznych z interesem danej spółki (ale zgodnych z interesem określonym przez spółkę dominującą), zaś każdy przypadek odmowy wykonania polecenia kończy się pozbawieniem ich pełnionej funkcji (i znalezieniem managera, który nie będzie widział przeciwskazań by polecenie wykonać, bez względu na ciążące na nim obowiązki i ryzyka). Dzieje się to bez względu na nakładane na managerów ryzyko postawienia zarzutu, że realizacja danego działania była sprzeczna z interesem spółki, którą zarządzają.
Te i inne problemy, z którymi na co dzień borykają się grupy kapitałowe w Polsce bezsprzecznie uzasadniają konieczność wprowadzenia prawnych instrumentów regulujących ich działalność. Nie ulega przy tym wątpliwości, że kształt proponowanych przez MAP zmian może mieć tylko samo przeciwników, co i zwolenników – grup interesariuszy jest wiele i niejednokrotnie prezentują oni nie dające się pogodzić poglądy.
Autor: adw. Joanna Chmielińska, Szef Działu Prawa dla Biznesu w Kopeć Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni Sp. p.