Zainteresowanie pilotażem konkursu Dig.IT wśród przedsiębiorców jest spore. W ciągu pięciu dni od jego startu aż 136 firm zarejestrowało się w systemie Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), co uprawnia do złożenia wniosków o dofinansowanie. Nabór zakończy się już 21 listopada. W puli jest 20 mln zł. Każdy przedsiębiorca startujący w konkursie ma szansę na dofinansowanie w wysokości od 150 tys. do 850 tys. zł. Zasady wywołały jednak wiele kontrowersji.
ARP: w miarę możliwości wprowadzamy korekty
Lista życzeń przedsiębiorców dotycząca modyfikacji konkursu Dig.IT jest długa. Sen z powiek spędza im m.in. wymóg dotyczący wskaźnika szybkiej płynności, który nie może być zbyt wysoki, a także konieczność posiadania głównego kodu PKD. Nabór jest przeznaczony dla MŚP z branży przetwórstwa przemysłowego i usług produkcyjnych.
- Zawsze wychodzimy naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, jeśli zgłaszają krytyczne i słuszne uwagi na temat prowadzonego przez nas konkursu dotacyjnego. W miarę możliwości wprowadzamy stosowne korekty w zasadach. Dlatego obserwujemy, jak na pilotaż Dig.IT reagują przedsiębiorcy i rynek. Po jego zakończeniu podejmiemy decyzję, czy i które zasady naboru warto zmodyfikować - mówi Łukasz Kotapski, wiceprezes ARP.
Badanie dojrzałości cyfrowej zajmuje 30 minut
Przedsiębiorcy mieli nieco ponad sześć tygodni na zapoznanie się z kryteriami konkursu Dig.IT. Eksperci od dotacji uważają, że czasu było za mało. Innego zdania jest wiceprezes ARP. Twierdzi, że to wystarczy na przygotowanie wniosku o dofinansowanie, w tym przeprowadzenie badania dojrzałości cyfrowej firmy. Według Łukasza Kotapskiego wykonuje się je w ciągu 30 minut za pomocą testu udostępnianego za darmo przez Polski Fundusz Rozwoju.
Wiceprezes ARP zastrzega, że wytyczne każdego naboru muszą wpisywać się w politykę państwa i Komisji Europejskiej.
- Wymóg dotyczący wskaźnika szybkiej płynności wynika z przemyślanej polityki rządu, by pieniądze publiczne przeznaczone na inwestycje nie wypierały kapitału prywatnego zgromadzonego na rachunkach przedsiębiorców. Andrzej Domański, minister finansów i gospodarki, zachęca firmy, by uruchamiały go i przyczyniały się do rozwoju polskiej gospodarki - podkreśla Łukasz Kotapski.
Przypomnijmy: wskaźnik szybkiej płynności firm startujących w konkursie nie może być zbyt wysoki. Jak podkreślają eksperci od dotacji, oznacza to, że dobrze prosperujące przedsiębiorstwa są wykluczone z dofinansowania. Wiceprezes ARP uważa, że powinno ono trafić przede wszystkim do przedsiębiorców, którzy nie mają zapasów finansowych na przeprowadzenie cyfryzacji.
- Jeśli przedsiębiorstwo ma nadpłynność finansową, to znaczy, że jego właściciel może sfinansować wdrożenie technologii cyfrowych z pieniędzy firmowych. Chcemy dotrzeć do tych MŚP, które faktycznie potrzebują finansowego wsparcia na ten cel i efektywnie wykorzystać pomoc publiczną - zaznacza Łukasz Kotapski.
ARP sprawdza też, czy zobowiązania krótko i długoterminowe wnioskodawcy nie przekraczają 68 proc. wartości przychodów.
Przedsiębiorca musi mieć aktywny kod PKD
Wiceprezes ARP wyjaśnia istotę kolejnego kryterium konkursu krytykowanego przez ekspertów. Chodzi o posiadane przez wnioskodawcę PKD produkcyjnego z tzw. sekcji C i o konieczność potwierdzenia go w dokumentach finansowych. Ekspertom nie podoba się to, że do wniosku o dofinansowanie można załączyć wniosek o zmianę PKD. To ich zdaniem oznacza fikcyjność tzw. kryterium dopuszczającego.
- Wymagamy od wnioskodawców, aby posiadali aktywny kod PKD w dniu złożenia wniosku o dofinansowanie. Ten fakt musi mieć odzwierciedlenie w dokumentach rejestrowych. Umożliwiamy jednak zmianę posiadanego kodu przeważającej działalności gospodarczej przed złożeniem wniosku o dofinansowanie. Musi być on jednak ujawniony w Krajowym Rejestrze Sądowym — podkreśla wiceprezes ARP.
Wyjaśnia, o jakie sytuacje chodzi. Wiele firm założonych np. dekadę temu zajmowało się głównie badaniami i rozwojem, a teraz ich przeważającą działalnością jest ta wymagana w konkursie ARP. Praktyka gospodarcza pokazuje, że często przedsiębiorcy nie zmieniają głównych kodów PKD. Natomiast agencja wymaga, aby faktycznym kodem PKD przeważającej działalności gospodarczej było przetwórstwo przemysłowe i usługi produkcyjne.
- Zastanawiamy się, czy w kolejnych edycjach konkursu mogłyby one stanowić jednak dodatkowy kod PKD. Decyzję o tym podejmiemy na podstawie wyciągniętych wniosków z pilotażu — podsumowuje wiceprezes ARP.
