Początek 2023 r. przyniósł znaczną stabilizację na rynku motoryzacyjnym, ale nadal ponad 95 proc. firm produkujących części uskarża się na wzrost kosztów działalności – wskazuje raport „Przemysł, handel i usługi w motoryzacji” za II kw. 2023 r., przygotowany przez MotoFocus.pl. Rosnące koszty skutecznie pomniejszają też osiągane zyski warsztatów samochodowych - dlatego 80 proc. planuje w najbliższym czasie podniesienie cen.
Kowalski oszczędza, firmy kupują
Firmom zajmującym się sprzedażą aut też nie wiedzie się najlepiej. Według raportu Związku Dealerów Samochodowych w drugim kwartale ruch w salonach spadł o 20 proc. r/r. Rośnie natomiast import pojazdów używanych. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar podaje, że w lipcu do Polski sprowadzono prawie 67,5 tys. używanych samochodów osobowych i dostawczych, czyli o 7,5 proc. więcej niż w roku poprzednim. Średni wiek sprowadzonego auta to 13 lat.
Tymczasem z raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i KPMG wynika, że w drugim kwartale w krajowych fabrykach wyprodukowano prawie o 43 proc. więcej pojazdów niż przed rokiem. Rośnie też liczba rejestracji nowych aut: pierwsza połowa roku przyniosła 12-procentowy skok r/r. Trzeba jednak pamiętać, że większość tych rejestracji dotyczy klientów instytucjonalnych.
Sytuacja na rynku jest dynamiczna i niejednoznaczna - zadłużenie sektora po chwilowym spadku też urosło i obecnie wynosi 364,6 mln zł. W Krajowym Rejestrze Długów widnieje 12,2 tys. zadłużonych producentów i sprzedawców nadwozi, przyczep, naczep, części, akcesoriów i pojazdów, a także firm zajmujących się konserwacją i naprawą pojazdów samochodowych. Średni dług firmy z tego sektora to 30 tys. zł.
– Najwięcej, bo 158 mln zł, muszą oddać wierzycielom przedsiębiorstwa zajmujące się sprzedażą hurtową i detaliczną pojazdów samochodowych. Nieco mniej - 119 mln zł - wynoszą długi warsztatów, zaś 54 mln zł przypada na sprzedawców części i akcesoriów. Zadłużone firmy motoryzacyjne w największym stopniu zalegają podmiotom finansowym: windykatorom i bankom. Mają też problem z regulowaniem płatności z tytułu usług leasingowych, faktoringowych i ubezpieczeniowych. W sumie branży finansowo-ubezpieczeniowej są winne 271,5 mln zł . Pozostała kwota to przeterminowane zobowiązania wobec biznesu i długi administracyjne –wyjaśnia Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Jest dużo małych dłużników
Zdecydowana większość dłużników (74 proc.) to jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają na koncie 232,2 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Pozostała część zadłużenia przypada na spółki prawa handlowego.
Najwięcej dłużników motoryzacyjnych (2385) jest na Mazowszu. Ich łączne długi sięgają 93,4 mln zł. Drugi jest Górny Śląsk (40,5 mln zł i 1449 dłużników), a trzecia Wielkopolska (39 mln zł i 1252 dłużników). Najmniej problemów z finansami mają firmy w Opolskiem (4,3 mln z i 213 dłużników).
Rekord należy do producenta części i akcesoriów z centralnej Polski, który zalega blisko 5,3 mln zł bankowi, hurtowni farb i firmie ubezpieczeniowej.
Oczywiście firmy motoryzacyjne też mają dłużników - są im winni blisko 51 mln zł. W większości to kontrahenci prowadzący działalność handlową, transportową i przemysłową.
– W ciągu ostatnich pięciu lat przedsiębiorcy motoryzacyjni pobrali z KRD 350 tys. raportów gospodarczych, aby zweryfikować kontrahentów przed zawarciem umowy. Dla porównania - firmy budowlane w tym samym czasie pobrały 1,3 mln raportów. Nie jest to więc imponująca liczba i, jak można się spodziewać, nie uchroniło to branży przed zatorami płatniczymi. Przeciętny dłużnik jest winien firmom motoryzacyjnym 10,8 tys. zł – mówi Adam Łącki

