4,69 mld zł – o taką pożyczkę na budowę pierwszej farmy wiatrowej na Bałtyku ubiegać się może PKN Orlen. O taką kwotę koncern wnioskował i taką możliwość przyznało mu Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP), rozdzielające pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Całkowita wartość inwestycji, czyli budowy farmy o mocy 1 140 MW, wynosi – według wniosku Orlenu – 17,9 mld zł. Projekt powinien ruszyć w czerwcu 2023 r. i zakończyć się trzy lata później.

Rozmowy o finansowaniu
Orlen nie dostanie pożyczki z automatu, będzie musiał o nią zawnioskować do Banku Gospodarstwa Krajowego. Oznacza to, że to na razie tylko opcja.
Wniosek złożony został w zeszłym roku, tymczasem otoczenie zmienia się szybko. Przykładowo Polska nie otrzymała pieniędzy z KPO. Ponadto z komunikatu MAP wynika, że mimo że łącznie siedem projektów mogło ubiegać się o wsparcie pożyczkowe, ostatecznie zgłosił się tylko jeden podmiot, czyli orlenowski Baltic Power.
Wiemy jednocześnie, że Orlen prowadzi w tej chwili intensywne rozmowy na temat struktury finansowania swojej pierwszej morskiej farmy wiatrowej. Rozważa opcje, a w gronie rozmówców jest m.in. Polski Fundusz Rozwoju.
“Pod koniec 2022 r. Baltic Power, zgodnie z harmonogramem, rozpoczął kolejny etap procesu aranżacji finansowania inwestycji, wychodząc na rynek bankowy z formalnym zaproszeniem do składania ofert (tzw. bank launch). Obecnie projekt jest na zaawansowanym etapie analiz związanych z wyborem najefektywniejszej struktury finansowania. Jednym z rozważanych scenariuszy jest wykorzystanie środków z KPO. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że ogłoszone wyniki naboru na środki z KPO nie oznaczają ich przyznania, a jedynie możliwość ubiegania się o nie. Decyzja w kwestii ich wykorzystania zależy od finalnego modelu finansowania inwestycji.
Pierwsze pozwolenie już jest
Z niedawnych wypowiedzi prezesa Orlenu można wydedukować, że harmonogram inwestycji nieco się opóźnia. Jej rozpoczęcie planowane jest na 2024 r., choć – jak podkreśla spółka – Baltic Power uzyskał już pierwsze z wymaganych pozwoleń na budowę dla lądowej części inwestycji i jest najbardziej zaawansowanym przedsięwzięciem na polskiej części Bałtyku.
Budżet inwestycji szacowano w przeszłości na 14 mld zł, ale to było przed kryzysem energetycznym i wzrostem inflacji.
PGE zgarnia lokalizacje
Baltic Power to wspólne przedsięwzięcie Orlenu, który ma w nim 51 proc. udziałów, i kanadyjskiego Northland Power. To projekt rozwijany w ramach tzw. pierwszej fazy offshore. Poza nim w tej samej fazie pracuje PGE w parze z Orsted (dwie lokalizacje), Polenergia z Equinorem (dwie lokalizacje), RWE i Ocean Winds.
W toku jest przyznawanie przez polską administrację 11 lokalizacji w ramach tzw. drugiej fazy, która przyciągnęła firmy z całej Europy. Na razie ogłoszono pięć decyzji – cztery lokalizacje otrzymała PGE, a jedną pozostawiono bez rozstrzygnięcia.
Orlen na razie nie dostał nic, ale – jak deklarował ostatnio prezes Daniel Obajtek - czeka spokojnie na kolejne rozstrzygnięcia.
Miliardy na zielone źródła
W zaktualizowanej niedawno strategii Orlenu offshore zajmuje ważne miejsce. Koncern chce kupować takie projekty i wchodzić w partnerstwa w tym obszarze. Zielone moce koncernu maja się zwiększyć do 9 GW w 2030 r., a koncern wyda na to 70 mld zł.