PKO BP: obniżka stóp będzie szkodliwa

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-03-15 10:29

W ocenie ekonomistów PKO BP, wyjątkowe warunki w których obecnie funkcjonuje gospodarka, jak również charakterystyka krajowego sektora bankowego oznaczają, że obniżka stóp nie tylko nie pomoże gospodarce, ale może spowodować wymierne szkody.

Będę proponował Radzie Polityki Pieniężnej obniżenie stóp procentowych NBP - powiedział PAP w piątek prezes NBP prof. Adam Glapiński. Jego zdaniem RPP powinna już teraz wesprzeć gospodarkę. 

fot. PKO BP

Do obniżki może dojść już w najbliższy wtorek, kiedy RPP spotka się na jednodniowym posiedzeniu. Z wypowiedzi członków Rady zebranych przez PAP wynika, że wniosek może zyskać niezbędne poparcie (C.Kochalski, R.Sura, E.Łon i J.Żyżyński tego nie wykluczyli, a w sytuacji 5:5 głos Prezesa NBP ma charakter przeważający; przeciwko obniżce wypowiedzieli się E.Gatnar, Ł.Hardt, J.Kropiwnicki oraz K.Zubelewicz). 

Zgodnie z wypowiedzią Prezesa Glapińskiego celem obniżki jest zmniejszenie obciążeń wynikających z istniejących zobowiązań, tak by wesprzeć budżety firm i gospodarstw domowych oraz obniżenie kosztów obsługi długu publicznego.

"Przy obecnych uwarunkowaniach instytucjonalnych naszym zdaniem obniżka stóp może nie przynieść pożądanego skutku" - piszą w raporcie ekonomiści PKO BP, przypominając, że większe korzyści dadzą możliwe wakacje kredytowe, których banki mają udzielić klientom po inicjatywie prezydenta Andrzeja Dudy (ZBP szczegóły ma przedstawić w poniedziałek).

"To rozwiązanie w dużo większej skali redukuje bieżące zobowiązania finansowe kredytobiorców dezaktualizując pierwszą ze wskazanych przez A.Glapińskiego przesłanek za obniżką stóp" - uważa PKO BP.

Obniżka doproawdzi natomiasy do zmniejszenia oprocentowania depozytów złotowych, co dotknie przede wszystkim przedsiębiorstwa, bo niektóre banki już żądają, aby im płacić ujemne oprocentowanie od depozytów korporacyjnych

"Powyższe sugeruje, że przy założeniu wakacji kredytowych, w krótkim (i najbardziej newralgicznym okresie epidemii) obniżka stóp odcięłaby podmioty gospodarcze od części dochodów odsetkowych (przy założeniu transmisji podobnej do tej z czasu ostatnich obniżek stóp z 2014/2015 obniżka stóp o 25 pkt baz. mogłoby ograniczyć miesięczne przychody odsetkowe przedsiębiorstw o ok. 11 mln PLN, a gospodarstw domowych o ok. 35 mln PLN, po odjęciu tzw. podatku Belki). W średnim okresie (po 6 miesiącach) sytuacja mogłaby wyglądać inaczej – niższe koszty odsetkowe mogą zacząć przeważać nad obniżonymi przychodami z depozytów (tu z uwagi na potencjalnie słabszego złotego wyjątkiem mogą być kredytobiorcy walutowi)" -dodano.

Zdaniem ekonomistów, sytuacja epidemiczna zmienia sposób, w jaki należy patrzeć na tradycyjne (neoklasyczne) kanały transmisji polityki pieniężnej. Obniżka stóp poprzez kanał majątkowy i substytucji międzyokresowej wspiera konsumpcję prywatną, ale w czasie epidemii nie przełoży się na wzrost konsumpcji bo ludzie przebywają w domach (np. na kwarantannie), a niepewność dotycząca przyszłości sięga zenitu. Podobnie firmy nie zwiększą wydatków inwestycyjnych, bo w czasie epidemii koncentrują się na utrzymaniu płynności i ciągłości działania, a nawet gdyby chciały inwestować, to nie ma gdzie kupić dóbr inwestycyjnych, ani komu ich zainstalować.

Ponadto prawdopodobna deprecjacja kursu walutowego idąca za obniżką stóp w czasie epidemii nie pomoże eksporterom, jeżeli zamykane są granice państw a kluczowe polskie rynki zbytu także walczą ze skutkami koronawirusa. Niższe stopy mogą natomiast zaszkodzić bankom (oraz kredytobiorcom walutowym), które w obliczu epidemii (np. ze względu na wzrost ryzyka kredytowego) i tak mogą się znaleźć w trudnej sytuacji. 

Na dodatk obniżka stóp może istotnie zakłócić działanie kanału kredytowego, którego funkcjonowanie w obliczu epidemii jest i tak co najmniej utrudnione. Co więcej, poprzez pogorszenie stabilności finansowej sektora bankowego może ona pozbawić gospodarkę dźwigni, która pozwoliłaby na szybsze ożywienie, gdy pandemia przeminie, uważają ekonomiści.

"W obliczu pandemii i towarzyszącego jej szoku popytowo-podażowego dla gospodarki adekwatność kapitałowa i rentowność sektora (a za tym także jego stabilność) mogą być istotnie ograniczone. Rentowność ograniczą rosnące odpisy na nieobsługiwane kredyty. Negatywnym szokiem będzie także marcowa cykliczna edycja stress testów pod MSSF9, które, uwzględniając jako bazowy scenariusz wywołane pandemią hamowanie gospodarki pociągnie za sobą wysokie odpisy pod przyszłe ryzyko kredytowe). Te banki, które stosują zaawansowane metody pomiaru ryzyka kredytowego będą zaś musiały podnieść wagi ryzyka portfela kredytowego. Prawdopodobne osłabienie kursu walutowego podniesie wartość (w PLN) kredytów walutowych i odkładany na nie wymóg. Powyższe samo z siebie istotnie ograniczy przestrzeń do luzowania akcji kredytowej. Obniżka stóp nie pomoże, ale doleje oliwy do ognia w sytuacji gdy celem nadrzędnym jest utrzymanie dostępu do kredytu" - głlosi raport.

Co mógłby zrobić NBP? Zdaniem ekonomistów PKO BP, przykładu dostarcza EBC, który złagodził wymogi kapitałowe i umożliwił bankom wykorzystanie buforów kapitałowych i płynnościowych. Jednocześnie wprowadził program preferencyjnie oprocentowanych pożyczek TLTRO nakierowanych na kredytowanie sektora MŚP. Alternatywą mógłby być program funding for growth podobny do tego wprowadzonego na Węgrzech w 2013.

Główne działania powinny być zdaniem PKO BP skoncentrowane poza bankiem centralnym i mogą obejmować:

- zawieszenie przestrzegania wymogów umownych (tzw. kowenantów);

- uelastycznienie dokonywania odpisów;

- zawieszenie MSSF9 lub uwolnienie rezerw z tytułu odpisów;

- wakacje kredytowe dla kredytobiorców przy redukcji negatywnego wpływu ograniczonych przychodów banków;

- obniżenie wymogów kapitałowych: 1) uwolnienie bufora systemowego, 2) zwolnienie z buforów OSII, 3) ograniczenie negatywnych konsekwencji niewypełniania bufora zabezpieczającego, na przykład pod warunkiem wykorzystania środków na kredytowanie MŚP;

- obniżenie wag ryzyka aktywów poprzez gwarancje rządowe (lub BGK) dla kredytów;

- oddalenie w czasie wprowadzenia i okresów przejściowych dla wymogu MREL;

- zawieszenie poboru podatku od dochodów kapitałowych (co wsparłoby deponentów i posiadaczy obligacji);

- obniżenie podatku bankowego lub zmiana jego definicji przy uwzględnieniu poziomu aktywów na koniec 2019.