zondacrypto intensywnie rozwija marketing sportowy. Dlaczego wybraliście akurat taką formę promocji?
Przemysław Kral, CEO zondacrypto: Odpowiedź jest bardzo prosta. Większość naszych klientów to kibice sportowi. Sport jest medium, które jednoczy ludzi i pozwala realizować różne pasje. Natomiast naszym klientem jest głównie mężczyzna po trzydziestce, który ma już odłożony jakiś kapitał i jest skłonny go zainwestować. Większość kibiców Serie A i Ekstraklasy, bo tu też jesteśmy obecni, to właśnie ten target.
Oczywiście przewidujemy także atrakcje marketingowe dla pań, bo one również są inwestorkami, ale nasz klient to przede wszystkim kibic mężczyzna. Mogę zdradzić, że w ramach naszej ostatniej kampanii marketingowej, od momentu rozpoczęcia współpracy z Juventusem, mamy wzrost rejestracji o 400 proc. To dużo, nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tyle.
Piłka nożna to bardzo męski sport, ale też przyciąga kibiców z różnych środowisk, o zróżnicowanym statusie materialnym. To dla was okazja do zainteresowania również tych osób, które na co dzień nie interesują się inwestowaniem?
Zdecydowanie. Dlatego mamy szereg akcji edukacyjnych na stadionach w Serie A, a także podczas Giro d’Italia. Cieszą się one dużą popularnością. Ludzie przychodzą i zadają pytania, my rozdajemy materiały informacyjne. Dla całkiem początkujących inwestorów mamy poradnik „Mój pierwszy raz z krypto”, w którym wyjaśniamy podstawowe zagadnienia inwestycyjne, tłumaczymy, na co zwrócić uwagę, co jest ważne, jak podejmować decyzje inwestycyjne.
Cały nasz produkt jest przygotowany zgodnie z zasadą „mobile first”, wszystko można zrobić w komórce. Włosi to druga najliczniejsza po Polakach grupa wśród naszych użytkowników. Są oni uzależnieni od telefonów komórkowych, dlatego nasza oferta jest dla nich bardzo atrakcyjna. Tym bardziej że we Włoszech sporo operacji bankowych wymaga korzystania z komputera, a w wielu przypadkach konieczna jest również wizyta w banku. System bankowy w tym kraju jest o wiele bardziej przestarzały niż polski. Dla Włochów możliwość inwestowania w krypto za pośrednictwem telefonu komórkowego to przeskok o dwa poziomy wyżej, bardzo chętnie z niej korzystają. To zjawisko wręcz socjologiczne.
Brzmi trochę jak robienie z inwestowania zabawy.
Jako branża krypto jesteśmy w miejscu, w którym internet był na początku lat dwutysięcznych. Rzeczywiście trochę wygląda to teraz jak zabawa, ale zwróćmy uwagę, że tradycyjna bankowość też już oferuje możliwość inwestycji w krypto, także swoim największym klientom. To się odbywa pośrednio przez różne ETF-y. My oferujemy możliwość edukacji przez zabawę, poprzez branie udziału w konkursach. Można na przykład, przechodząc przez pewne punkty gry, zdobyć bilet na mecz, ale z drugiej strony — ten bilet jest okazją, żeby pozyskać wiedzę. Najważniejsza jest świadomość użytkowników giełdy krypto. Wszelkie wpadki są wynikiem tego, że zaczyna się inwestować od niewłaściwej strony, czyli bez świadomości i wiedzy. Mówi się: „straciłem pieniądze”, ale tak naprawdę nie wiem, w co je zainwestowałem. Dlatego próbujemy klienta najpierw wyedukować, co jest trudne, bo mało kto chce się uczyć, szczególnie po trzydziestce.
Właśnie ogłosiliście kolejną umowę sponsorską z włoskim klubem piłkarskim — Bolonią FC. To już czwarty klub Serie A w waszym portfolio. Dlaczego wybraliście akurat ten kierunek ekspansji?
Zrobiliśmy badanie, z którego wynika, że Polacy to tzw. Włosi Północy, mamy bardzo podobne zachowania konsumenckie i trendy. Rynek francuski czy hiszpański jest już zupełnie inny. Na polskim rynku odnieśliśmy ogromny sukces, sponsorujemy m.in. Raków Częstochowa i szczecińską Pogoń w Ekstraklasie. Przenieśliśmy te doświadczenia na rynek włoski i to rzeczywiście działa. Zaryzykowaliśmy, choć każdy nam to odradzał. Zachęcano nas, żebyśmy uderzyli do Czech albo na Słowację — do krajów bliższych kulturowo — ale rynek włoski jest ogromny i ma kolosalny potencjał. To była bardzo dobra decyzja.
Duży rynek, to i pewnie spora konkurencja?
Nie do końca, bo mało jest podmiotów, które posiadają tutejszą licencję, jak my. Bardzo ciekawa sytuacja jest ze sponsorem Interu Mediolan, który też jest giełdą krypto i nie posiada licencji we Włoszech ani w żadnym innym kraju europejskim. W momencie ogłoszenia umowy przez klub regulator włoski natychmiast zablokował stronę tego podmiotu, więc on we Włoszech nie może robić nic. Dla nas konkurencja jest bardziej globalna, bo Europa robi się uregulowaną bańką, taką zieloną wyspą. Za chwilę ten rynek zostanie ustabilizowany i podmioty, które na nim działają legalnie, nie będą musiały konkurować z podmiotami z nazwijmy to "dzikich destynacji”. Teraz można u nich założyć konto przez maila, u nas to tak nie działa.
Czy to już jest koniec waszych ogłoszeń, jeśli chodzi o marketing sportowy?
To jeszcze nie koniec. W najbliższy czwartek ogłosimy kolejne partnerstwo, a nawet dwa, wszystko na to wskazuje. To będzie koniec na ten rok.
A jeśli chodzi o portfolio produktowe, co nowego czeka na klientów?
W czwartek ogłosimy staking naszego nowego tokena ZND, który wchodzi na giełdę w przyszły czwartek, więc produktowo i inwestycyjnie bardzo szybko się rozwijamy. Nasza nowa aplikacja mobilna łączy krypto ze światem influencerów i social mediów. Można tam zobaczyć wiele treści związanych z naszymi partnerstwami, a z drugiej strony inwestować i uczyć się o kryptowalutach.
Jakie stawiacie sobie cele na najbliższy rok?
W perspektywie najbliższego roku chcielibyśmy być z naszym tokenem w pierwszej dziesiątce giełd zcentralizowanych na świecie. W perspektywie dwóch - trzech lat chcielibyśmy być drugą lub trzecią giełdą w Europie. Obecnie mamy 1,35 miliona użytkowników. Chcielibyśmy dojść do 5 milionów w perspektywie dwóch i pół roku.