Akcjonariusze Polkomtela, którzy chcą kupić akcje operatora od duńskiego TDC, czekają już na ostateczny wyrok sądu arbitrażowego.
— Sądzę, że wyrok będzie wydany przed końcem sierpnia — mówi Krzysztof Zakrzewski, jeden z arbitrów.
26 czerwca odbyła się ostatnia rozprawa sądu arbitrażowego. Arbitrzy mieli tylko jedną kwestię do wyjaśnienia — czy transakcja sprzedaży akcji będzie mogła zostać zarejestrowana. Bez takiej rejestracji akcjonariusze nie mogliby wykonywać swoich praw z nabytych akcji operatora sieci Plus. Analitycy spodziewają się, że sierpniowy wyrok sądu będzie po myśli polskich akcjonariuszy i otworzy im drogę do zwiększenia udziałów w Polkomtelu.
Gra na zwłokę
Przypomnijmy, że pod koniec marca tego roku wiedeński
sąd uznał, że ważna jest umowa sprzedaży akcji Polkomtela przez TDC polskim
akcjonariuszom. Realizacja tej transakcji da KGHM, PKN Orlen, Polskiej Grupie
Energetycznej (PGE) i Węglokoksowi pakiet powyżej 75 proc. udziałów w
Polkomtelu. To zmarginalizuje brytyjskiego Vodafone. Dlatego zwrócił się do
Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego.
— Cały arbitraż wygląda jak gra na zwłokę. Nawet po przegranym arbitrażu Vodafone będzie mógł dalej blokować realizację transakcji, na przykład zaskarżając samą umowę, czego do tej pory nie zrobił — mówi osoba zbliżona do sprawy.
Vodafone będzie też mógł opóźniać proces uznawania wyroku wiedeńskiego arbitrażu przez polskie sądy. Rozmówcy „PB” szacują, że wtedy cały proces potrwa minimum pół roku. Kolejna kłoda pod nogi polskich akcjonariuszy to zastaw na akcjach Polkomtela nałożony przez polski sąd na wniosek Vodafone, który chciał zabezpieczyć swoje prawa podczas procesu arbitrażowego. Ponieważ brytyjski operator przegrał arbitraż, należy się spodziewać, że sąd zniesie zabezpieczenie na akcjach. Rozprawa ma się odbyć 5 września. Ale to nie koniec — Vodafone będzie się mógł odwoływać od decyzji sądu, więc proces może potrwać kilka miesięcy.
Więcej w piątkowym "Pulsie Biznesu"